
To był konkurs pełen zwrotów akcji. Aleksander Zniszczoł niespodziewanie zanotował najlepszy wynik w tym sezonie. Z kolei koszmarny skok zanotował Stefan Kraft, który był blisko wygranej.
Kos triumfuje w Lake Placid
Lovro Kos potwierdził dobrą formę w Stanach Zjednoczonych. Słoweniec najpierw wygrał kwalifikacje do konkursu indywidualnego. Potem już w trakcie samych zawodach po pierwszej serii był szósty. Miał kilka punktów straty do czołówki, ale w drugiej serii poprawił się, a rywale popełnili błędy. Tym samym Kos zdołał odrobić straty i zanotował pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata.
Drugi na podium był Ryoyu Kobayashi, podium zamknął Marius Lindvik.
Znakiem zapytaniem będzie to, co zrobił Stefan Kraft. Austriak prowadził po pierwszej serii... a potem spadł aż na 24. pozycję. Był to jeden z najsłabszych konkursów w tym sezonie lidera Pucharu Świata.
Boże wszechmogący, o matko kochana jedyna 🙉
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 10, 2024
CO TU SIĘ STAŁO? KTOŚ PRZEBRAŁ SIĘ ZA STEFANA KRAFTA?#skijumpingfamily #LakePlacid pic.twitter.com/pZAN3o9xHQ
Najlepszym z Polaków był Aleksander Zniszczoł. Olek po pierwszej serii był co prawda... najsłabszy, ale w drugiej serii oddał świetny skok - na 129 metrów. Była to jedna z najlepszych odległości, dzięki czemu ostatecznie awansował z 22. aż na szóste na miejsce.
Aleksander Zniszczoł szósty w pierwszym konkursie indywidualnym w Lake Placid. luźny awans w drugiej serii o 16 miejsc ❤️#skijumpingfamily #LakePlacid pic.twitter.com/JmrbHY7MhT
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) February 10, 2024
Siedemnasty był Dawid Kubacki, a 21. miejsce zajął Piotr Żyła. W drugiej serii nie znalazł się Kamil Stoch.
Już w sobotni wieczor (start o 23.00) konkurs duetów. Prawdopodobnie wystąpią w nim Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Polska rok temu triumfowała w historycznych, pierwszych zawodach w tej formule.