

Bayern Monachium niemiłosiernie męczył się z Vfl Bochum w drugiej rundzie Pucharu Niemiec. Robert Lewandowski po raz pierwszy od 3 sierpnia nie zdobył bramki w spotkaniu Bayernu. Na boisku przebywał jednak tylko w drugiej połowie.
Trener Niko Kovac chciał dać odpocząć swojemu najlepszemu napastnikowi, dlatego pierwszą połowę spotkania z Vfl Bochum w Pucharze Niemiec Robert Lewandowski obserwował z ławki rezerwowych. Mógł jedynie łapać się za głowę widząc poczynania swoich kolegów.
Mistrzowie Niemiec grali bardzo słabo i do przerwy przegrywali 0:1, dlatego Polak pojawił się na boisku już w 46. minucie. Przez długi czas był jednak sfrustrowany, ponieważ Bayernowi nie kleiła się gra. Ostatecznie zespół z Monachium wygrał 2:1 po bramkach Serge Gnabry'ego w 83. minucie i Thomasa Muellera w 89. minucie.
Dla Roberta Lewandowskiego był to pierwszy mecz bez gola od 3 sierpnia, czyli od inaugurującego sezon 2019/2020 spotkania z Borussią Dortmund o Superpuchar Niemiec. W dziewięciu meczach Bundesligi reprezentant Polski zdobył trzynaście goli, pięć trafień dołożył w trzech spotkaniach Ligi Mistrzów i jedno w poprzednim meczu Pucharu Niemiec.
Niemieckie media słabo oceniły występ Roberta Lewandowskiego we wtorkowym spotkaniu. Wytykają mu szczególnie zmarnowanie doskonałej okazji do wyrównania w 69. minucie.