
Były trener FC Barcelony Quique Setien wypowiedział się negatywnie o swoim byłym klubie.
Mocne słowa
65-letni nie ukrywał złości i w mocnych oraz szczegółowych słowach opisał złe traktowanie, jakie spotkało go ze strony FC Barcelony. Przypomnijmy, że Setien został zwolniony już siedem miesięcy po zawarciu dwuletniej umowy. Ujawnił, że tylko groźba postępowania sądowego zmusiła ich do wypłacenia mu należnych pieniędzy:
- W zasadzie nie zamierzałem iść na to spotkanie. Ostatecznie jednak nie ma innego wyjścia, jak udać się do sądu. Pięć dni przed rozprawą udało mi się wypracować porozumienie z Barceloną. 16 miesięcy później osiągnęliśmy porozumienie, ale poprosili mnie o oddanie części pieniędzy, a ja nie byłem do tego skłonny. Ściśle przestrzegają płatności, ale skończą mi płacić trzy lata po tym, jak trenowałem Barcę.
Nie pierwszy taki przypadek
Quique zaznaczał, że nie jest to przypadek i jedyna taka sytuacja. Hiszpański trener twierdzi, że to "normalne" traktowanie, jakie spotyka menedżerów w Hiszpanii:
- Dla wielu było to absolutne zaskoczenie. Nie wiem, ilu trenerów ujawniło swoje szczególne przypadki, być może 10, 12 lub 14 trenerów z pierwszej i drugiej ligi. Ci, którzy nie rozwiązali problemu, musieli go naprawić, uwarunkowani powolnością wymiaru sprawiedliwości.
Setien obecnie pozostaje bez klubu. W ostatnich miesiącach trenował Villarreal CF, ale po słabym starcie nowego sezonu, został szybko zwolniony.
Źródło: Cadena SER