

Arsenal w sobotę pokonał Manchester United 3:1.
Pewna wygrana
Kanonierzy właściwie od samego początku kontrolowali przebieg spotkania. Już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Kolejno Davida de Geę pokonywali Nuno Tavares, Bukayo Saka i Granit Xhaka. Z kolei Manchesteru United trafił Cristiano Ronaldo.
Rangnick: Nie mam nic do zarzucenia
Po meczu Ralf Rangnick został spytany na konferencji prasowej o to czy Czerwone Diabły straciły szanse na Ligę Mistrzów.
- Raczej na pewno. Dla mnie nawet przed meczem nie było to zbyt prawdopodobne, ale po dzisiejszym wyniku to już pewne. Na pewno przed nami jest jeszcze dużo pracy. Wiedzieliśmy o tym przed meczem. Pokazaliśmy też jaką piłkę potrafimy grać. Mimo, że musieliśmy poradzić sobie z dwoma szybko straconymi bramkami, to i tak pokazaliśmy dobre nastawienie. Jeżeli chodzi o postawę zawodników, to dzisiaj nie można im nic zarzucić - mówił Niemiec.
– Nasza gra była lepsza, ale ostatecznie wynik był rozczarowujący. Myślę, że dobrze zareagowaliśmy po bramce i mieliśmy wiele szans w obu połowach na zdobycie kolejnych bramek. Uważam, że najsłabszą stroną naszego dzisiejszego występu było to, że nie broniliśmy dobrze w środku i w okolicy naszego pola karnego. Miałem wrażenie, że trzy decyzje VAR-u również były dla nas bardzo pechowe. Dla mnie trzecia bramka dla Arsenalu padła ze spalonego. Przy drugim goli Cristiano nie było natomiast spalonego. Nie byliśmy dziś zadowoleni z decyzji VAR - dodał
Premier League Premier league Arsenal Ralf rangnick Manchester united