Marco Reus ma być w szatni jednym z przeciwników Edina Terzicia.
Konflikt w szatni?
Marco Reus to niewątpliwie wielka legenda Borussii Dortmund. Lata mijają, a wciąż nie zapowiada się na to, aby 34-latek miał zmienić klub. Wygląda na to, że Reus pozostanie w BVB do końca kariery, ponieważ zaoferowano mu przedłużenie umowy. Oczywiście przez 11 lat gry w Dortmundzie stał się liderem tej drużyny, więc jego zdanie zawsze się liczy. Marco miał stać się w ostatnim czasie jednym z przeciwników trenera Edina Terzicia. Gdy został zmieniony w trakcie meczu z Augsburgiem, zawodnik postanowił użyć dobitnego gestu, który następnie rozgrzał niemieckie media. Niemiec, podając rękę trenerowi i dziękując mu, patrzył się w inną stronę, co zostało zinterpretowane jako brak szacunku. Za karę Reus przesiedział całe spotkanie z Mainz na ławce rezerwowych. Julian Brandt, Gregor Kobel czy Niclas Füllkrug również publicznie krytykowali grę swojej drużyny.
Pozycja Terzicia bezpieczna
Wczoraj jednak poinformowano, że Borussia Dortmund zdecydowała o kontynuowaniu współpracy z niemieckim trenerem. Odbyło się specjalne spotkanie, na którym zapadła właśnie ta decyzja. Sytuacja Terzicia będzie jednak z pewnością bacznie monitorowana i kolejne tygodnie okażą się kluczowe. Na ten moment BVB zajmuje dopiero 5. miejsce w tabeli Bundesligi, tracąc do liderującego Bayeru Leverkusen aż 15 punktów. Wygląda na to, że w tym sezonie walka o mistrzostwo rozstrzygnie się pomiędzy podopiecznymi Xabiego Alonso a Bayernem Monachium.
Źródło: BILD
Bundesliga Borussia dortmund Bundesliga Edin terzic Marco reus