
W półfinale turnieju w Cincinnati zmierzyły się Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka.
Pierwszy raz do zera w setach
W półfinale turnieju WTA Cincinnati 1000 zmierzyły się największe rywalki, Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka. Był to ich dwunasty pojedynek.
Świątek miała początkowo problemy z serwisem, popełniła dwa błędy podwójne w pierwszym secie, mogło być przeważające. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0-2 (3:6, 3:6). Polka mówiła, że ta nawierzchnia mogła pomóc Białorusince, jednak po prostu była lepsza. Polka nie poddawała się, obroniła aż 10 piłek meczowych, jednak to nie wystarczyło.
"Ta nawierzchnia bardziej sprzyja Arynie. Jednak z drugiej strony wygrywałam już z nią w innych turniejach na równie szybkich kortach. Na pewno ma to znaczenie, bo jednej zawodniczce będzie łatwiej, a drugiej ciężej. Jednak nie zwalałabym winy na nawierzchnię, bo ten aspekt nie był decydujący. Po prostu Aryna zagrała tego dnia lepiej. Miałam w tym meczu swoje szanse i okazje, aby wywrzeć na nią presję. Jednak popełniłam za dużo błędów" - mówiła zawodniczka z Rasyna.
Świątek się nie załamuje, bo było to dobre przetarcie grając na twardej nawierzchni, na którym odbędzie się zbliżający się US Open. "Nie da się ukryć, że na początku mój serwis nie funkcjonował dobrze. Jednak dla mnie to był dobry występ, jeśli chodzi o cały turniej. Jestem zadowolona, że mogłam zagrać na twardej nawierzchni przed US Open. Teraz skupiam się na tym, co zrobić lepiej, aby dobrze zagrać w Nowym Jorku "
Victory at last 👏@SabalenkaA defeats Swiatek 6-3, 6-3 on her TENTH match point for a maiden Cincinnati final!#CincyTennis pic.twitter.com/kYaj1pj9Nr
— wta (@WTA) August 18, 2024