San Antonio Spurs przegrali wysoko 83:123 z Los Angeles Clippers. To nie był udany mecz dla Sochana.
Sromotny łomot
Podopieczni Gregga Popovicha wygrali ostatni mecz z Houston Rockets, zgarniając zarazem swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Nic nie zapowiadało więc aż takiej katastrofy, tym bardziej że Utah Jazz zaskoczyli kilka dni temu i pokonali po zaciętym spotkaniu wyżej notowanych Clippers. Czekał nas więc ciekawy mecz, choć oczywiście to drużyna z 'Miasta Aniołów' była faworytem, lecz spodziewano się Spurs tanio skóry nie sprzedadzą. Nie tym razem...
San Antonio zagrało bardzo słabo i już po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 37:56. Druga połowa nie przyniosła poprawy i Clippersi tylko powiększyli swoją i tak już dużą przewagę. Zdecydowanym problemem w dzisiejszym meczu była skuteczność rzutów z gry, która wynosiła zaledwie 37% (30/80), a także duża liczba popełnianych strat (25). Z takimi liczbami nie ma co myśleć nawet o podjęciu żadnej rywalizacji z drużyną mającą mistrzowskie ambicje.
Słaby występ Sochana, ale też i całej drużyny...
Jeremy Sochan dowiedział się co to mierzyć się z dobrą defensywą. Polak w 22 minuty spędzone na parkiecie zanotował tylko 3 punkty (oddając łącznie cztery rzuty), 4 zbiórki, 3 asysty i po 1 asyście oraz przechwycie. 20-latek nie ustrzegł się błędów, popełniając 4 straty. Choć sezon dopiero się zaczął, to śmiało możemy powiedzieć, że dotąd był to najsłabszy występ Jeremy'ego. To samo oczywiście dotyczy także kilku innych zawodników, w tym i pierwszorundowego wyboru w drafcie Victora Wembanyamy. Ogromny francuski talent zakończył starcie z 11 oczkami na koncie (na przeciętnej skuteczności 4/10 FG i 0/2 3PT), 5 zbiórkami, 2 asystami i także jednym przechwytem oraz blokiem. Ale popełnił przy tym aż 5 strat.
Z drugiej strony natomiast Clippers szaleli i aż siedmiu zawodników zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Najwięcej punktów (21) rzucił Kawhi Leonard, ale to akurat jest mało istotne. Wszyscy z wyjściowej piątki LAC nie zagrali nawet 30 minut, tylko zostali zastąpieni w drugiej połowie przez rezerwowych z uwagi na spokojną przewagę.
Kolejna potyczka dla Spurs również nie będzie należała do łatwych. W środę o godzinie 03:00 zmierzą się z Phoenix Suns. Ekipa z Arizony to jeden z głównych kandydatów do mistrzów. Obecnie mają bilans 2:1, choć w dwóch z tych meczów nie grali Devin Booker i Bradley Beal. Ale nawet zakładając, że obaj koszykarze nie wystąpią w meczu ze Spurs, to starcie z Kevinem Durantem i spółką także nie będzie formalnością. Dobitnie przekonali się o tym Utah Jazz, którzy przegrali różnicą 22 punktów z osłabionymi Suns.
Nosił Victor razy kilka, ponieśli i Victora.
— Maciek Wooden (@wooden13) October 30, 2023
Fatalny mecz Spurs przeciwko Clippers który świetnie podsumowuje ta akcja duetu Wembanyama - Sochan.pic.twitter.com/ytlUJwoYeL
Koszykówka Los angeles clippers Nba San antonio spurs Jeremy sochan