
Spurs szybko się pozbierali po druzgocącej porażce z Clippers, odnosząc drugie zwycięstwo w sezonie.
Walka do samego końca
Phoenix Suns przystępowali do tego spotkania bez dwóch z trzech najlepszych swoich zawodników: Devina Bookera i Bradleya Beala. Ponownie więc brzemię liderowania na swoje barki musiał wziąć Kevin Durant. Suns - mimo że osłabieni - wciąż są mocni i udowodnili to także dzisiaj. Był to bardzo specyficzny mecz. Dlaczego? Phoenix prowadziło w tym starciu przez... 47 minut i 58.8 sekund. Tak, Spurs byli na prowadzeniu przez 01:2 sekundę, ale zwyciężyli po heroicznej końcówce.
Najpierw Victor Wembanyama skutecznie zebrał piłkę po nietrafionej trójce Vassella, a następnie z dużą łatwością wsadził ją do kosza. To nie dawało jednak zwycięstwa, ani nawet remisu, gdyż Suns wciąż wygrywali jednym oczkiem. Na niecałe 7 sekund przed końcem spotkania Kevin Durant dostał piłkę w rogu swojej połowy i natychmiast osaczyło go trzech zawodników Spurs, w tym także i Jeremy Sochan. Będąca pod presją gwiazda NBA pozwoliła sobie na chwilę nieuwagi i Keldon Johnson wyłuskał piłkę Durantowi, po czym pobiegł w stronę kosza i zdobył punkty na zwycięstwo! Niesamowita końcowka - zobaczcie sami!
THE SPURS PULL OFF A MIRACLE!
— NBA (@NBA) November 1, 2023
Wemby finishes a putback dunk and then Johnson steals the ball and lays it in for the game ‼️
The Spurs finish the game on an 18-7 (33-19 in the 4Q) ? pic.twitter.com/E76VdZVBxX
Dobry występ Polaka
Tak jak wspomniałem powyżej Spurs przegrywali niemal przez cały mecz (99.95%), ale warto ich pochwalić za to, że podnieśli się i zrobili comeback z wyżej notowanymi rywalami (i to jeszcze na wyjeździe). W pewnym momencie podopieczni Popovicha przegrywali nawet 18 punktami, ale prawdziwy popis zespoł z Teksasu dał w czwartej kwarcie, którą wygrali 33-19. Ostatnie odsłony gry wydają się być małą bolączką Phoenix w tym sezonie, gdyż w podobnych okolicznościach przegrali oni z Los Angeles Lakers. Wówczas 'Jeziorowcy' wygrali 28:11 decydującą kwartę.
First road win feeling ? pic.twitter.com/EXu73BizDq
— San Antonio Spurs (@spurs) November 1, 2023
Linijka Jeremy'ego Sochana nie jest może aż tak efektowna jak jego niektórych kolegów z drużyny, ale Polak zaliczył dość produktywny występ i ponownie pokazał swoją wszechstronność. Lepiej czuł się także w playmakingu, będąc bardziej skupionym i uważnym, co zaowocowało u 20-latka meczem bez ani jednej straty. Oprócz tego Jeremy zanotował 8 punktów (3/8 FG), 7 zbiórek i 5 asyst.
To podanie to symptom poprawy i coraz większego luzu Jeremy'ego Sochana na pozycji rozgrywającego. Pełny highlight za kilka minut. pic.twitter.com/NCK32v8Lq9
— Piotr Zarychta (@ZHighlights_) November 1, 2023
Aż trzech graczy Spurs zdobyło 18 punktów lub więcej. Byli to Victor Wembanyama (18 PTS, 8 REB, 1 AST, aż 4 BLK), Devin Vassell (18 PTS, 6 REB, 5 AST, 3 STL) i Keldon Johnson (27 PTS, 3 REB, 4 AST, 2 STL). To ten ostatni zagrał najlepszy mecz (także i w tym sezonie), notując przy tym kluczowy przechwyt i zdobyte punkty na zwycięstwo. Ale oczywiście w świetle reflektorów był najbardziej Victor Wembanyama, który na dodatek zmierzył się z przypominającym jego szalony zasięg rąk Kevinem Durantem. Można było nazwać to pojedynkiem slendermenów. Zresztą właśnie za tego smukłego strasznego mężczyznę przebrał się Francuz.
Victor Wembanyama is Slenderman for Halloween. ?
— Hoop Central (@TheHoopCentral) October 31, 2023
(via @GeraldBourguet)
pic.twitter.com/P7SEF5LG5y
Następny mecz Spurs zagrają w piątek o godzinie 03:00 i ponownie będzie to z Phoenix Suns. Czy znowu uda się pokonać faworyzowanych Phoenix? Zobaczymy, ale może być o to ciężko. Suns przystąpią do tego spotkania z podwójną motywacją po dzisiejszej niespodziewanej porażce w ostatnich sekundach.