
Fernando Santos w jednym z najnowszych wywiadów odniósł się do wydarzeń z Kiszyniowa.
Kompromitacja za kompromitacją
Reprezentacja Polski niedawno skompromitowała się w Kiszyniowie. Przegrała z Mołdawią 2:3, choć do przerwy prowadziła 2:0. Co w przerwie przekazał piłkarzom Fernando Santos?
- Powiedziałem to, co wszyscy dobrze widzieliśmy. Że gramy dobrze, że mamy mecz pod kontrolą i że musimy wygrać. Aby to zrobić, kluczowe było, żebyśmy dalej grali z taką samą koncentracją, determinacją i jakością - powiedział Portugalczyk w rozmowie dla Przeglądu Sportowego - Jeśli przyjrzymy się dokładniej meczowi z Mołdawią, to plan gry i sposób, w jaki go realizowaliśmy w pierwszej połowie, poskutkował. Innymi słowy - wydaje mi się, że mój pomysł na ten mecz był właściwy. Jasne, że kiedy się przegrywa, pojawia się tendencja do zapominania o rzeczach, które były dobre.
Zaledwie trzy miesiące wcześniej Polacy polegli z Czechami 1:3, gdy po dwóch minutach stracili już dwie bramki.
- Od tego momentu chciałbym być już tylko pozytywnie zaskakiwany - dodał.
Piłkarze na wakacjach?
Padło także pytanie o słowa Jana Bednarka po meczu z Mołdawią. Defensor przyznał, że piłkarze głowami byli już na wakacjach.
- Nie będę komentować słów, zanim nie porozmawiam z piłkarzem i nie poznam kontekstu, w jakim zostały użyte. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że mecze międzynarodowe kończą się dopiero wtedy, gdy sędzia zagwiżdże po raz ostatni. Wiemy, że cechy wolicjonalne, chęci i determinacja zawsze muszą być u nas na najwyższym poziomie, bo tak właśnie będzie w przypadku każdego rywala. Wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że reprezentowanie Polski to ogromna duma, która powinna być powodem, by na boisku dawać z siebie wszystko – w każdej sekundzie meczu, w każdym zagraniu, od pierwszej do ostatniej minuty - skomentował Santos.
- Zanim zagramy z Albanią, mamy przed sobą jeszcze jeden równie ważny mecz, o którym nie możemy zapomnieć – z Wyspami Owczymi w Warszawie. To jest błąd, którego nie możemy popełnić, nawet jeśli prasa uważa inaczej. Po zwycięstwie nad Niemcami ostrzegałem, że ten rezultat wcale nie oznacza, iż już wygraliśmy mecz z Mołdawią. Tak więc musimy się skupić na Wyspach Owczych, a dopiero potem pomyśleć o następnym wrześniowym starciu z Albanią, które zdecydowanie będzie ważnym i trudnym spotkaniem. Oczywiście wolelibyśmy być w innym miejscu w tabeli, sytuacja nie jest łatwa, ale wciąż wszystko zależy od nas i wierzę w to, że gdy zjednoczymy się w naszej determinacji, będziemy w stanie osiągnąć cel - podsumował Santos.