
Reprezentacja Polski we wtorek przegrała na wyjeździe z Mołdawią 2:3.
Biało-czerwoni do przerwy prowadzili 2:0 i wydawało się, że spokojnie dowiozą wygraną. Tymczasem po zamianie stron gra Polaków całkowicie się załamała i stracili trzy gole.
- Co się stało w drugiej połowie? Nie wiem, nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. W trakcie pierwszej części robiliśmy wszystko to, co sobie zakładaliśmy. Byliśmy skoncentrowani, posiadaliśmy piłkę, przeciwnik nie stwarzał żadnego zagrożenia, a my mieliśmy kolejne okazje. Mogliśmy prowadzić 3:0, 4:0. W przerwie mówiliśmy, że wszystko wygląda tak jak powinno. Natomiast po przerwie wydarzyło się coś niewytłumaczalnego. Szybko straciliśmy bramkę. Mieliśmy świetną okazję na 3:1 i tak naprawdę to raczej my przegraliśmy ten mecz, a nie przeciwnik go wygrał - skomentował Fernando Santos w rozmowie dla TVP Sport.
Tym samym w grupi eliminacji do EURO 2024 po trzech meczach mamy na koncie dwie porażki.
- Może przydarzyć się jedna stracona bramka, przypadkowa, ale nie trzy! Zawsze powtarzam piłkarzom, że zespół musi być skoncentrowany przez cały mecz. W pierwszej połowie byliśmy fantastyczną drużyną, więc trudno wyjaśnić, dlaczego tak inna drużyna wybiegła na drugą część. To dla nas wszystkich bardzo zły wieczór, który przynosi nam wstyd - dodał - Nie dziwię się piłkarzom, że nie wiedzą, co się wydarzyło, bo ja też nie mam pojęcia, co się wydarzyło. Nie było żadnych przesłanek, że coś takiego stanie się w drugiej połowie. To niemożliwe do wytłumaczenia. Nigdy coś podobnego nie przytrafiło mi się w karierze.
Reprezentacja Polski Euro 2024 Reprezentacja polski Fernando santos