
Kamil Semeniuk przyznaje, że musiał pogodzić się z nową rolą w reprezentacji Polski.
Ostatnio przyjmujący wraz z Wilfriedem Leonem mogli celebrować zdobycie Superpucharu Włoch dla Sir Safety Perugia. Generalnie jednak pojawiały się głosy, że 27-latek potrzebował dość sporo czasu na przystosowanie się do nowego otoczenia. Barwy włoskiego klubu reprezentuje dopiero od roku.
Nowa rola w reprezentacji
Słabszy sezon spowodował, że Nikola Grbić nie stawiał na Semeniuka od pierwszych minut w ostatnich meczach reprezentacji Polski.
Od początku zgrupowania ciągle biję się z myślami odnośnie do tego, czy trener widzi mnie w reprezentacji, czy w ogóle wciąż jest w niej dla mnie miejsce. Nie ma co ukrywać - ostatni sezon klubowy nie był najlepszy w moim wykonaniu (...) Rok temu byłem dużo pewniejszy, bo miałem za sobą dobre starty w Zaksie. Teraz jestem po mniej udanym okresie w Perugii, więc pewność siebie na boisku jest troszeczkę mniejsza - przyznał w rozmowie dla TVP Sport.
Jeszcze dwa lata temu byłem szóstkowym siatkarzem, brałem udział w decydujących starciach i finalnie udało się nam wywalczyć wicemistrzostwo świata. W tym roku, po moim średnim sezonie klubowym, trener postawił na tych, którzy byli akurat byli "gazie". Ja to uszanowałem, bo nie lubię koleżeństwa stawianego wyżej niż umiejętności - dodaje.