
Stefan Kraft, trzydziesty ósmy raz w karierze wygrał konkurs Pucharu Świata. Dwóch Polaków w czołowej dziesiątce.
Życiowy wynik Raimunda i Żyła bije się o podium
Stefan Kraft skokami na 130.5 i 126 metrów zapewnił sobie wygraną w niedzielnym konkursie w amerykańskim Lake Placid. Dla Austriaka to trzydzieste ósme zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce było dzielone. Lovro Kos ze Słowenii dzielił drugie miejsce wspólnie z Philippem Raimundem z Niemiec, który to popisał się skokiem bliskim rekordu skoczni w 2. serii. Kos skakał na 130 i 127.5 metra. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów skakał 127 i aż 135 metrów, co było skokiem o metr krótszym od rekordu skoczni.
Piotr Żyła otarł się o podium. Dwie dobre próby na 125 i 123 metry przełożyły się na czwarte miejsce i stratę ośmiu i pół punktu do podium. Żyła nie był osamotniony w czołowej dziesiątce. Ostatnio będący tam całkiem regularnie, Aleksander Zniszczoł zajął 9. miejsce po skokach na 124.5 i 123 metry. Miejsce te współdzielił z Norwegiem, Kristofferem Eriksenem Sundalem. Pozostali Polacy zajęli miejsca odpowiednio, 24. Kamil Stoch (117.5 i 116.5 metra), 29. Dawid Kubacki (114.5 i 116.5 metra). Ostatnie pięćdziesiąte miejsce zajął Paweł Wąsek, skoczył on 86 metrów. Warto dodać, że pod względem punktowym to był najlepszy konkurs Polaków w sezonie.
🏆 Stefan Kraft 🇦🇹 wins the thrilling competition in Lake Placid ahead of Philipp Raimund 🇩🇪 and Lovro Kos 🇸🇮 who share the second place! 🥈🥈#fisskijumping #skijumping #skijumpingfamily pic.twitter.com/cMYjm39h0m
— FIS Ski Jumping (@FISskijumping) February 11, 2024
Pełne wyniki dostępne są tutaj
Do Pawła Wąska przejdziemy za chwilę.
Wspomnimy, krótko o Simonie Ammanie. Szwajcar nie pokazał niczego szczególnego, skoczył 109 metrów i zajął on 40. miejsce. Jednak dlaczego o nim specjalnie wspominamy? Bowiem niedzielny start w konkursie był jubileuszowy. Ammann startował w pięćsetnym konkursie.
5️⃣0️⃣0️⃣ World Cup competitions for Simon Ammann 🇨🇭And it will still count…
— FIS Ski Jumping (@FISskijumping) February 11, 2024
The boy from Switzerland who wrote history of this sport 📰
L E G E N D#fisskijumping #skijumping #skijumpingfamily pic.twitter.com/bBSYHXeFWl
O co chodzi z Wąskiem? Ano o to, że miał on lecieć do Sapporo. Słusznie zauważyliście czas przeszły w tym czasowniku. Miał, bowiem nie leci. jak donosi reporter TVN, Krzysztof Skórzyński, Wąsek nie poleci. W Japonii ma go zastąpić Klemens Murańka. Również nie zobaczymy trenera, Thomasa Thurnbichlera, jednak było to wcześniej zaplanowane. Na Okurayamie zastąpi go Wojciech Topór.
Powoli, powoli. Podium jest w zasiegu!!
— Sebastian Szczęsny (@seba_szczesny) February 11, 2024
Jak donosi Chris Skórzyński z miejsca akcji w USA - Na Japonię szykuje się zmiana! Paweł Wasek wraca do Polski. W jego miejsce do Sapporo poleci Klemens Murmańka. #skijumpingfamily