Robert Lewandowski nie zwalnia tempa i kontynuuje swoją strzelecką serię. W 7. kolejce Bundesligi napastnik reprezentacji Polski strzelił bramkę zespołowi Hoffenheim, ale jego Bayern Monachium przegrał sensacyjnie 1:2. Dla Lewandowskiego trafienie w sobotnim meczu było już 11 w tym sezonie Bundesligi. Nasz snajper wpisywał się na listę strzelców w każdym dotychczasowym spotkaniu ligowym i jest na najlepszej drodze do pobicia rekordu Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Swego czasu Gabończyk w barwach Borussii strzelał bramki w pierwszych ośmiu kolejkach.
Jeśli chodzi o sam mecz, to praktycznie od początku nie układał się on po myśli gospodarzy. Mistrzowie Niemiec, którzy w tym sezonie pozostawali bez porażki, prezentowali się po prostu słabo. Na tyle, że bądź co bądź przeciętne Hoffenheim wyglądało na ich tle całkiem nieźle. I już w pierwszych minutach mogło wyjść na prowadzenie, ale dobrej szansy nie wykorzystał Sargis Adamyan. Ten piłkarz później został jednak bohaterem gości. Wprawdzie Bayern miał okresy lepszej gry, ale nie było w tym ciągłości i to był największy problem gospodarzy.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Wówczas na Allianz Arena chyba mało kto przypuszczał, że Bayern mimo słabszej dyspozycji dnia zejdzie z boiska pokonany. A tak właśnie się stało. W 54. minucie gola dającego prowadzenie gościom zdobył wspomniany już Adamyan. Bawarczycy odpowiedzieli kilkanaście minut później. Dobrą wrzutkę w pole karne strzałem głową zakończył Lewandowski.
Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do Hoffenheim, a konkretnie do Adamyana. To on kolejny raz pokonał Manuela Neuera i ustalił wynik spotkania na 2:1 dla gości.
'ON NIE ZAWODZI!'
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 5, 2019
Robert Lewandowski z 11. golem w tym sezonie Bundesligi! #BundesTAK pic.twitter.com/XRqw85HVlp