
Rywalki nie miały zbyt wiele do powiedzenia podczas meczów z Igą Świątek w ramach turnieju WTA Finals.
Polska zawodniczka w nocy z poniedziałku na wtorek pokonała Jessikę Pegulę w finale turnieju w Cancun, tracąc zaledwie jednego gema! Na wcześniejszych etapach Świątek rozbiła także między innymi Arynę Sabalenkę, a podczas całych zawodów nie odniosła porażki.
Wykorzystała doświadczenie
To oznacza, że Iga wraca na szczyt rankingu WTA po zaledwie kilkutygodniowej przerwie od poprzedniego panowania.
Jestem po prostu bardzo szczęśliwa i niezwykle dumna z siebie. Ten tydzień nie był łatwy, ale czuję, że jest to swego rodzaju odzwierciedlenie całego sezonu. Dlatego cieszę się, że poradziłam sobie ze wszystkim dobrze i w pewnym sensie wykorzystałam swoje doświadczenie zdobyte przez te wszystkie lata, by zagrać tu dobrze - powiedziała po ostatnim meczu.
Raszynianka jednocześnie, że zamieszanie, gdy poprzednio była na szczycie zestawienia mogło odbić się na jej słabszych wynikach w ostatnich tygodniach.
Moim zdaniem odegrało to dużą rolę podczas US Open i wcześniejszych turniejów, ale w pewnym sensie wyciągnęłam z tego wnioski. Tym razem nie chciałam, żeby to miało na mnie wpływ - podkreśliła. I przyznała, iż nie spodziewała się, że powrót na szczyt nastąpi jeszcze w tym sezonie.
What just happened??? 😱 pic.twitter.com/hsSKfFq6wq
— Iga Świątek (@iga_swiatek) November 7, 2023
Źródło: Eurosport