
W niedzielę Cracovia pokonała Raków Częstochowa 2:0.
"Pasy" wygrały po bramkarzh Benjamina Kallmana i Michała Rakoczego. Krakowski zespół tym samym jest pewny utrzymania. "Medaliki" z kolei tracą szanse na ligowe podium.
Szwarga: Na podsumowanie całej rundy przyjdzie jeszcze czas
– Przed meczem mówiłem jak ten mecz może wyglądać i jest zero zaskoczenia. Natomiast jedno to mówić, a drugie wdrożyć plan w życie. Gol w pierwszej połowie był dodatkowym bodźcem dla Cracovii, żeby dalej bronić nisko i uniemożliwiać nam prowadzenia gry – mówił Dawid Szwarga po meczu na konferencji prasowej.
– To kolejny mecz w tym sezonie, kiedy nie jesteśmy powtarzalni w ataku pozycyjnym. Nawet jeśli kreujemy sytuacje i mamy momenty, gdy jesteśmy w polu karnym przeciwnika, to brakuje nam skuteczności. Najbardziej boli mnie to, w jaki sposób straciliśmy bramki – dodał szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
– Było jasne i klarowne, że Cracovia będzie wyprowadzać kontry. Po prostu trzeba było się przed tym umiejętnie bronić, a my tego nie zrobiliśmy – podsumował Szwarga – Spodziewaliśmy się, że jako mistrz Polski prędzej czy później będziemy musieli grać w ataku pozycyjnym. Na podsumowanie całej rundy przyjdzie jeszcze czas, ale nasza skuteczność w ataku pozycyjnym pozostawia do życzenia.
Raków skończy sezon, podejmując walczącego o mistrzostwo Śląska Wrocław.
Źródło: WP Sportowe Fakty