

Krzysztof Piątek zdobył bramkę z rzutu karnego dla AC Milan w wyjazdowym meczu z Torino, ale zmarnował kilka okazji do podwyższenia prowadzenia i ostatecznie Rossoneri przegrali 1:2. Marco Giampaolo nie miał jednak pretensji do Polaka.
Krzysztof Piątek w pięciu kolejkach Serie A zdobył tylko dwa gole i w dodatku oba z rzutów karnych. W spotkaniu z Torino Polak był bardzo aktywny i miał kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. Do siatki rywala trafił jednak tylko z jedenastu metrów, a Torino ostatecznie wygrało 2:1.
Gdyby Piątek wykazał się lepszą skutecznością sam rozstrzygnął by losy meczu i zapewnł Milanowi komplet punktów. Tak się jednak nie stało, ale Marco Giampaolo nie obwiniał swojego napastnika.
- Nie martwią mnie błędy Piątka. W meczu z Torino ustawiliśmy go na pozycji, która miała ułatwić mu zdobywanie bramek. Nie był precyzyjny, 'cyniczny' i brakowało mu szczęścia, ale w porównaniu do poprzednich meczów zaprezentował się lepiej i miał sporo okazji. Jego postawa, zaangażowanie są bardzo ważne. Pokazał też zdolność do współpracy - powiedział trener Milanu na konferencji prasowej.
Włoskie media przeciętnie oceniły występ Krzysztofa Piątka. Dziennikarze docenili jego aktywność, ale wytknęli również brak skuteczności. W większości mediów otrzymał notę 5 lub 6 (w skali 1-10).
Zobacz skrót meczu Torino - Milan 2:1 (bramka Piątka od 0:40):