
To nie było łatwe popołudnie dla Huberta Hurkacza.
W najnowszej odsłonie turnieju ATP w Estoril, Hubert Hurkacz ponownie udowodnił, że potrafi zachować zimną krew w kluczowych momentach. Tym razem, polski tenisista zapewnił sobie miejsce w kolejnej rundzie, pokonując Pablo Llamasa Ruiza wynikiem 7:6(5), 6:4. Warto zaznaczyć, że turniej w Estoril otwiera sezon zmagań na mączce.
Trudna droga do zwycięstwa
Spotkanie z Ruizem było prawdziwą próbą dla Hurkacza. Zmuszony do obrony aż ośmiu break pointów, polski zawodnik nie dał się jednak zdominować. W decydujących momentach to właśnie jego serwis okazał się kluczowy, pozwalając na utrzymanie przewagi i ostatecznie zamknięcie meczu na swoją korzyść. Niecodziennym aspektem tego spotkania była również jego intensywność - obaj zawodnicy nie szczędzili sił, co czyniło zmagania szczególnie emocjonującymi dla kibiców.
Co dalej dla Hurkacza?
Pierwsze spotkanie w turnieju z Jannem Choinskim, mimo iż było testem dla Hurkacza, również zakończyło się jego zwycięstwem. Wynik 7:6(5), 6:4 pozwolił mu na pewny start i udowodnienie, że jest dobrze przygotowany do rywalizacji na najwyższym poziomie.
Przed Hurkaczem teraz kolejne wyzwania. Jego następne spotkanie to starcie z wyjątkowo wymagającymi przeciwnikami, co z pewnością dostarczy kibicom kolejnych niezapomnianych wrażeń. Współzawodnictwo z zawodnikami takimi jak Cristian Garin lub Nuno Borges zapowiada się niezwykle emocjonująco.
W puli nagród jest nieco ponad pół miliona euro.