
Niestety, to była krótka przygoda Magdaleny Fręch z turniejem w Charleston.
Pierwszy set – dominacja Stephens
Magdalena Fręch, zajmująca 53. miejsce w rankingu WTA, napotkała trudności już na starcie meczu. Amerykańska tenisistka, plasująca się na 40. pozycji w światowej klasyfikacji, zademonstrowała świetną formę, szybko przejmując inicjatywę. Swoją przewagę Stephens potwierdziła, nie oddając Fręch ani jednego gema w pierwszym secie, zamykając go wynikiem 6:0.
Wyjątkowa precyzja i determinacja Stephens sprawiły, że pierwsza partia trwała zaledwie kilkadziesiąt minut. Polska zawodniczka mimo wysiłków, nie zdołała przełamać dominacji przeciwniczki, co zwiastowało trudności w dalszej części spotkania.
Walka w drugim secie nie przyniosła zmiany
Mimo niekorzystnego początku, Fręch w drugiej partii starała się zmienić losy meczu. Niestety, Stephens kontynuowała swoją dominację, szybko zdobywając kolejne punkty. Mimo, że Polce udało się wygrać dwa gemy, to nie wystarczyło to, by odwrócić losy pojedynku.
Cała rywalizacja zakończyła się po niespełna 70 minutach, składając się na niekorzystny bilans dla Magdaleny Fręch. Ostatecznie, mecz zakończył się wynikiem 0:6, 2:6 na korzyść Stephens. To spotkanie pokazało nie tylko siłę amerykańskiej tenisistki, ale także determinację i walkę Fręch, która mimo przegranej, pokazała chęć do walki do samego końca.
W kolejnym etapie turnieju Sloane Stephens zmierzy się z Leylah Fernandez z Kanady, która jest rozstawiona z numerem 14.
Polscy fani tenisa będą mogli jeszcze kibicować Magdzie Linette, która kontynuuje swoją przygodę w Charleston, zmierzając się w następnej rundzie z Ukrainką Dajaną Jastremską.
Wynik meczu 1. rundy
Sloane Stephens (USA) - Magdalena Fręch (Polska) 6:0, 6:2