Tym Wisła Płock przechytrzyła Zagłębie Lubin. Trener nie ma wątpliwości

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Tym Wisła Płock przechytrzyła Zagłębie Lubin. Trener nie ma wątpliwościScreen/YouTube/WislaPlockTV

Trener Mariusz Misiura nie krył radości po zwycięstwie Wisły Płock w poniedziałkowym meczu z Zagłębiem Lubin (2:1). Doświadczony szkoleniowiec pogratulował swojej drużynie i zdradził, co zmienił w drugiej połowie.

Mariusz Misiura zabrał głos po zwycięstwie z Zagłębiem Lubin

Wisła Płock pokonała u siebie Zagłębie Lubin 2:1  w ramach 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dzięki temu tej wygranej beniaminek pozostaje liderem tabeli i jedyną niepokonaną drużyną drużyną w rozgrywkach ligowych w tym sezonie. O triumf nie było jednak łatwo, ponieważ Wisła po pierwszej połowie musiała odrabiać jednobramkową stratę. Co się zmieniło, że drużyna zareagowała po przerwie?

- Uważam, że w pierwszej połowie zasłużenie przegrywaliśmy z Zagłębiem Lubin. Mieliśmy sprecyzowane założenia, że idziemy do wysokiego i agresywnego pressingu, tak jak w drugiej połowie, i nie pozwalamy obrońcą Zagłębia grać otwartej piłki, bez presji. Bo wtedy jest często zagrywana długa piłka za linię obrony, zebranie piłki i szybki atak. A my w ten sposób straciliśmy pierwszego gola. Byliśmy bardzo źli z powodu braku konsekwencji. W przerwie pokazałem zawodnikom trzy materiały wideo, zmodyfikowałem pressing, zmodyfikowałem pozycję Daniego Pacheco i przekazałem zawodnikom, jak chcemy, żeby funkcjonował atak - podkreślił Mariusz Misiura na konferencji pomeczowej.

"Rozpiera mnie duma"

- Drużyna chciała jak najszybciej wyjść na boisko i odwrócić ten wynik meczu. Gratuluję Łukaszowi zdobycia bramki z rzutu karnego. Na odprawie pokazałem drużynie ławkę rezerwowych i powiedziałem: "zobaczcie, jaka jest tutaj świetna ławka. To są zawodnicy, którzy prawdopodobnie będą mogli dzisiaj przesądzić o losach meczu". I tak też się stało. Świetna energia z ławki. Kiedy sędzia doliczył tylko trzy minuty, to było u nas wielkie oburzenie, że czemu tylko trzy. No i duma mnie rozpiera - dodał.

- W tym wszystkim to jest piękne, że ja nie używam żadnych słów, żeby kogoś zmotywować. Wydaje mi się, że my jesteśmy taką ambitną grupą ludzi, że w przerwie popatrzymy sobie w oczy, powiemy sobie szczerze, że zawiedliśmy i to wywołuje w nas taką wewnętrzną złość, że ja miałem takie poczucie, że zawodnicy już nie chcą na mnie patrzeć w przerwie, tylko chca wrócić na boisko i rozpocząć drugą połowę. To nie działa tak, że trener wchodzi do szatni, mówi jakąś regułkę i to działa - podsumował.

W kolejnym meczu Wisła Płock zmierzy się z Arką Gdynia. To spotkanie odbędzie się w najbliższy piątek, 29 sierpnia o godzinie 18:00.

Ekstraklasa Mariusz Misiura Wisla plock Zagłębie lubin Ekstraklasa

Komentarze użytkowników