
Xavi Hernandez wcale nie ma tak pewnej posady w Barcelonie.
Poziom i styl gry "Blaugrany" w ostatnich tygodniach wzbudzają coraz większą irytację. Teoretycznie sytuacja w LaLiga nie jest najgorsza. Obecni mistrzowie ustępują jedynie Gironie i Realowi Madryt. Jednakże nawet w miniony weekend Katalończycy mocno się męczyli z zespołem z dolnej strefy tabeli - Deportivo Alaves. Barcelona wygrała 2:1, ale pierwsza straciła bramkę już w 18. sekundzie spotkania i musiała odrabiać straty.
Xavi nie ma pełnego poparcia
Xavi widzi problemy i publicznie zapewnia, że zespół będzie pracować nad nimi. Zawodnicy także deklarują pełne poparcie dla szkoleniowca i chęć poprawy.
Jednak część zarządu widzi, co się dzieje z drużyną. Sytuacja ma wzbudzać coraz większe obawy wśród oficjeli. To, dzięki czemu 43-latek może być spokojniejszy to pełne poparcie Joana Laporty. No i prawdopodobnie szukanie nowego trenera to byłby kolejny kłopot finansowy dla klubu, który w ostatnich miesiącach jest w trudnej sytuacji.
🚨 There are certain members of the Barcelona board who are beginning to doubt Xavi.
— Transfer News Live (@DeadlineDayLive) November 14, 2023
As long as Laporta has no doubts, he will stay in a job.
(Source: @_AdrianSnchz) pic.twitter.com/ZxHbocGh26
Te doniesienia pokazują, że Xavi musi mimo wszystko uważać przed kolejnymi wpadkami. Teraz ma trochę spokoju, bo trwa przerwa reprezentacyjna. Po powrocie Barcelona zagra na wyjeździe z Rayo Vallecano w lidze. A w Lidze Mistrzów kilka dni później podejmą FC Porto.