Neymar w lutym nabawił się kontuzji w pucharowym meczu z Caen. Brazylijczyk od tego czasu nie zagrał w żadnym z meczów. Opuścił on również pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Trener Paris Saint-Germain, Mauricio Pochettino przekazał informacje, które jasno dają do zrozumienia, jaka jest obecna sytuacja zdrowotna 29-latka.
Jeszcze kilka dni temu różne media informowały, że Neymar nie zdąży wrócić do pełnej dyspozycji na rewanżowe spotkanie z 'Dumą Katalonii'. Do tej pory gwiazdor Paryżan opuścił siedem kolejnych meczów. Francuskie 'Le Parisien' twierdziło niedawno, że Brazylijczyk nie będzie zdolny do gry z FC Barceloną.
Warte uwagi: Majątek Diego Maradony jest już rozsprzedawany! Niezwykle ważna i cenna rzecz poszła na sprzedaż
Mauricio Pochettino udzielił wywiadu, w którym odniósł się do obecnej sytuacji zdrowotnej Neymara. Według Argentyńczyka piłkarz postępuje prawidłowo i ma się dobrze po kontuzji przywodziciela. Pochettino szczegóły ujawnił na środowej konferencji po meczu z Bordeaux, który PSG wygrało 1:0.
'Postęp Neymara jest prawidłowy. W nadchodzących dniach będziemy oceniać, czy jest gotowy'.
W dalszej części konferencji Pochettino dawał do zrozumienia, że Neymar jest już w pełni sił. To czy będzie mógł zagrać z FC Barceloną, ma zostać ustalone w najbliższym czasie. Nie powinniśmy być zdziwieni, jeżeli o powrocie 29-latka do drużyny dowiemy się dopiero w momencie ogłoszenia składów na mecz Paris Saint-Germain - FC Barcelona. Pozwoliłoby to pozornie zachować występ Neymara w tajemnicy, na co 'Blaugrana' mogłaby nie być przygotowana w swoich założeniach taktycznych na to spotkanie.
Na ten moment Brazylijczyk trenuje indywidualnie. Swój ostatni mecz rozegrał 10 lutego przeciwko Caen, wtedy to właśnie nabawił się kontuzji. PSG rewanżowy mecz z FC Barcelona w Lidze Mistrzów rozegra 10 marca na Parc des Princes. Mistrzowie Francji wygrali 4:1 w pierwszym spotkaniu na Camp Nou i są zdecydowanym faworytem do awansu do ćwierćfinału Champions League.
Sprawdź też: Simon Terodde komplementuje Lewandowskiego! Musicie zobaczyć, do czego go porównał