Jacek Góralski za kadencji Jerzego Brzęczka nie otrzymywał zbyt wielu szans gry w reprezentacji Polski. Nie licząc ostatnich spotkań, to w pierwszym składzie zagrał tylko raz - w październiku 2018 przeciwko Włochom. Potem zaliczył tylko trzy krótkie epizody.
Ponownej dłuższej szansy doczekał się w październikowym meczu z Macedonią Północną, w którym Polska wygrała 2:0. Jacek Góralski zagrał znakomicie. Jego postawa w defensywie była nieoceniona, a pomocnik Łudogorca Razgrad starał się również rozpoczynać akcje ofensywne.
W sobotnim meczu z Izraelem w środku pola zagrał Krystian Bielik, ale przeciwko Słoweńcom Jerzy Brzęczek postawił na Jacka Góralskiego, ponieważ wiedział, że na boisku będzie sporo walki.
I była to bardzo dobra decyzja. 27-latek stoczył wiele ostrych pojedynków z rywalem. Co ważne, nie tylko odbierał piłkę i przerywał akcję rywali, ale również na nim Słoweńcy popełnili kilka fauli. Jasmin Kurtić dwukrotnie otrzymał za nie żółte kartki i przedwcześnie musiał opuścić boisko.
Zobacz tabelę polskiej grupy na koniec eliminacji Euro 2020
Kolejny dobry występ Jacek Góralski przypieczętował swoim pierwszym golem w reprezentacji Polski. Wszystko zaczęło się od znakomitej akcji Roberta Lewandowskiego, który ograł kilku rywali, dośrodkował do Kamila Grosickiego, a ten zgrał piłkę na piąty metr, gdzie Góralski wślizgiem pokonał Jana Oblaka.
- Cieszę się z bramki Jacka. Po meczu żartowaliśmy, że może strzelać bramki tylko na wślizgu. Jest to zadaniowiec, niesamowicie pracujący i odbierający dużo piłek. W odpowiednim momencie znalazł się tam gdzie trzeba. Była to piękna akcja dająca nam trzy punkty - mówił po meczu w rozmowie z TVP Sport Jerzy Brzęczek.
Reprezentacja Polski zajęła pierwsze miejsce w tabeli grupy G eliminacji Euro 2020. Losowanie grup finałów mistrzostw Europy odbędzie się 30 listopada. Polacy znajdą się w drugim koszyku.
Autor: Marcin Kowalczuk