
Włoska piłka jest szanowana na całym świecie za swoje podejście taktyczne, umiejętność tworzenia nowych talentów i niesamowitą atmosferę tworzoną przez kibiców. Niestety coraz częściej wspomina się o ich beznadziejnej infrastrukturze, która burzy piękny obraz Calcio.
Włoskie ekipy powoli wstają z kolan, wciąż znajdywały się w TOP5 europejskich lig, jednak mało brakowało a utraciłyby ten status. Ostatnie lata były dla Włochów bardzo ubogie jeśli chodzi o tryumfy w zmaganiach klubowych. Przełamała to w zeszłym roku Atalanta, która wygrała Ligę Europy. Teraz bardzo bliskie wygranej w rozgrywkach są Fiorentina i Inter, który wczoraj po kapitalnym dwumeczu eliminował Barcelonę.
Wszystko wskazuje więc, że po kryzysie covidowym wszystko we włoskiej piłce zaczyna przebiegać po myśli działaczy. Wszystko? No nie do końca, o pomstę do nieba woła bowiem infrastruktura włoskich stadionów. O słabym jej stanie w mediach mówi się od długiego czasu, jednak wciąż brak konkretnych ruchów w tej sprawie. Kluby jakby wpuszczały to jednym uchem a drugim wypuszczały. Powoli zmęczony wydaje się tym był Aleksander Ceferin.
Szef UEFA od dłuższego czasu lobbuje za podjęciem tego tematu, konkretnych odpowiedzi jednak brak. Ceferin nie gryzie się jednak w język mówiąc o włoskich stadionach. Uważa je za nieodpowiednie do poziomu piłkarskiego prezentowanego przez ten kraj. Użył do tego jednak bardzo ostrych słów: "Infrastruktura piłkarska Włoch to wstyd. Jesteście jednym z największych piłkarskich krajów, wygraliście wiele mistrzostw świata, Europy i triumfowaliście w Lidze Mistrzów. Jednocześnie wśród dużych państw macie zdecydowanie najgorszą infrastrukturę" - przyznał Słoweniec.
Dodał również, że pomimo jego usilnych starań przechodzą one bez większego echa we włoskim środowisku. Uważa, że czas na poważne ruchy, w innym przypadku może to oznaczać spore kłopoty dla Calcio: Szczerze mówiąc, jestem trochę zmęczony tymi włoskimi dyskusjami na temat infrastruktury, ponieważ widzimy tylko dyskusje. Kluby potrzebują pomocy rządu i gmin. Wtedy znajdą się też prywatni inwestorzy. Czas coś zrobić, ponieważ infrastruktura jest straszna - dodaje.
Największym problemem, w kontekście infrastruktury, jest fakt, że za za ponad siedem lat Włochy razem z Turcją będą współgospodarzami Euro. Przy takich stadionach realizacja tego planu może być bardzo problematyczna. W tym przypadku Ceferin pozostaje jednak stosunkowo spokojny: "Jeszcze się nie martwię o mistrzostwa Europy. Myślę, że teraz rząd zrozumiał, że musi coś zrobić. Mam duże zaufanie do szefa włoskiej piłki Gabriele Graviny, który jest również wiceprezydentem UEFA" - zakończył.
Choć szef UEFA pozostaje na obecną chwilę spokojny, to sytuacja może się diametralnie zmienić w przeciągu kilku lat. Wszystko zależy od tego jak włosi odniosą się do oskarżeń Ceferina i czy w tym kierunku poczynią jakieś ruchy. Wiadomo, to nie jest naród który uwielbia się spieszyć, jednak jeśli mają nóż na gardle potrafią się spiąć i wykonać założony plan. Czy tak będzie? Zobaczymy