
W Barcelonie doszło do sporego zamieszania przed meczem Ligi Mistrzów z Antwerpią.
Zamieszanie w Barcelonie
"Blaugrana" zapewniła sobie awans do fazy pucharowej Champions League po piątej kolejce.
Najpierw uwagę zwróciło, że Katalończycy pierwotnie mieli nie zabierać kluczowych ogniw, jak Ronald Araujo, Ilkay Guendogan czy Robert Lewandowski.
Potem wspomniana trójka ostatecznie znalazła się w kadrze meczowej. W kuluarach mówi się, że Barcelona tak czy siak będzie walczyła o zwycięstwo ze względu na potencjalne premie pieniężne. A wiadomo, iż klub ma trudną sytuację finansową i każdy zastrzyk kasy przyda się.
Jak to wyjaśnił sam szkoleniowiec zespołu - Xavi Hernandez przed spotkaniem? On zwraca uwagę na kwestie logistyczne.
– To wynikało z planu podróży. Nie chcieliśmy pozostawiać tych piłkarzy samych w Barcelonie. Jesteśmy tutaj razem - nawet piłkarze o to prosili. Zostało to uzgodnione przez wszystkich: prezydenta, Deco, mnie, piłkarzy – tłumaczył Xavi przed meczem – Chcemy oszczędzać zmęczonych piłkarzy. Takich, którzy mają w nogach wiele minut, czyli własnie Araujo, Lewandowskiego czy Guendogana.
FC Barcelona zagra z Antwerpią w czwartek o 21.00. Belgowie są już pozbawieni szans, by na wiosnę znaleźć się choćby w Lidze Europy. Nie zdołali wywalczyć do tej pory choćby punktu.
Źródło: Mundo Deportivo
Liga Mistrzów Fc barcelona Liga mistrzów Xavi hernandez Antwerp