

Optymistyczna wypowiedź trenera Barcelony.
Mecz założycielski
W Barcelonie często mówi się o tym, że wielcy trenerzy w tym klubie mają swój mecz założycielski, w którym drużyna przed całym światem pokazuje, na co ją stać. Dla Pepa Guardioli było to zwycięstwo 6:2 z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, a dla Luisa Enrique wygrana z Realem Sociedad na początku 2015 roku, gdy tridente Messi-Suarez-Neymar po raz pierwszy zaprezentowało swoją moc. Nie można wykluczyć, iż dla Xaviego takim spotkaniem będzie wczorajszy pogrom Realu Madryt, w którym jego podopieczni rozbili Los Blancos na wyjeździe aż 4:0.
Walka o mistrzostwo
Po tej batalii pojawiły się głosy, że Barcelona, pomimo fatalnego początku sezonu pod wodzą Ronalda Koemana, włączy się do walki o mistrzostwo Hiszpanii. Katalończycy do prowadzącego Realu tracą dwanaście punktów, ale mają lepszy bilans bezpośredni oraz jeden zaległy mecz do rozegrania. Trudno przypuszczać, żeby Benzema i spółka roztrwonili taką przewagę na dziewięć kolejek do mety, lecz Xavi zachowuje optymizm:
- Nie wiem, czy możemy zdobyć tytuł, na pewno nie możemy tego wykluczyć. Może jest trochę za późno, ale dla nas to wciąż wielkie zwycięstwo. Wygraliśmy, mamy lepszy bilans bezpośredni, choć trzeba przyznać, że przed nami trudne zadanie. Do tej pory Madryt przegrał tylko trzy mecze, a teraz musiałby kolejne trzy. Po prostu musimy ciężko pracować. Głównym celem jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów - skomentował sprawę trener Blaugrany.
Po przerwie reprezentacyjnej Barcelona zmierzy się na Camp Nou z Sevillą. Jeżeli zatriumfuje, wskoczy na pozycję wicelidera Primera Division. Mecz odbędzie się 3 kwietnia o 21.