Zagłębie Lubin awansuje po ciężkim meczu z Radomiakiem Radom – zwycięstwo 2:0 po dogrywce

Zdjęcie Sebastian Romanowski
Autor:Sebastian RomanowskiDodano:
Zdjęcie Sebastian Romanowski
Autor:Sebastian RomanowskiDodano:
Obrazek newsa : Zagłębie Lubin awansuje po ciężkim meczu z Radomiakiem Radom – zwycięstwo 2:0 po dogrywceTomasz Banasiak / Pod Gołębnikiem

Radomiak Radom i Zagłębie Lubin stoczyły długi, pełen przestojów i urazów pojedynek w I rundzie Pucharu Polski przy ul. Struga. Choć przez 90 minut i dogrywkę spotkanie nie obfitowało w fajerwerki, to ostatecznie to goście okazali się skuteczniejsi. Decydujący cios zadali w dogrywce, wygrywając 2:0 i meldując się w kolejnej fazie rozgrywek.

Pierwsze minuty spotkania na stadionie przy ul. Struga nie obfitowały w emocje. Radomiak rozpoczął mecz spokojnie, próbując szukać Capity długimi podaniami, ale dokładność pozostawiała wiele do życzenia. Zagłębie odpowiedziało indywidualną akcją Diaza, którego strzał po ziemi minął bramkę.

W 9. minucie gospodarze mogli się niepokoić — Kingue potrzebował pomocy medycznej, lecz po krótkiej przerwie wrócił do gry. Chwilę później Radomiak mógł prowadzić: po błędzie defensywy Zagłębia piłka spadła pod nogi Mauridesa, ale napastnik nie zdążył zaskoczyć bramkarza i skończyło się tylko rzutem rożnym. Kolejna szansa przyszła w 20. minucie, gdy Romario wyłożył futbolówkę Brazylijczykowi, lecz ten chybił w dobrej sytuacji.

Lubinianie odpowiadali ze stałych fragmentów. Po centrze Makowskiego Ławniczak uderzył głową ponad poprzeczką, a Radwański dwukrotnie próbował szczęścia z dystansu, raz groźnie kładąc piłkę na siatce od góry.

W 22. minucie żółtą kartką ukarany został Kaput z Radomiaka, a siedem minut później arbiter sięgnął po kartonik dla Yakuby z Zagłębia. Po pół godzinie gra nie nabierała tempa, choć gospodarze próbowali jeszcze strzałów z dystansu — np. Romario po zgraniu Mauridesa, ale bez powodzenia.

Końcówka pierwszej połowy upłynęła pod znakiem problemów zdrowotnych. Najpierw w 40. minucie doszło do groźnie wyglądającego zderzenia Mauridesa z Orlikowskim, po którym obaj byli opatrywani. Brazylijczyk próbował wrócić, ale w 43. minucie bez kontaktu z rywalem ponownie padł na murawę i okazało się, że nie jest w stanie kontynuować gry. W 45. minucie zastąpił go Depu. Już w doliczonym czasie Lopes świetnie uruchomił Capity, ale Angolczyk nie zdołał oddać strzału.

Po przerwie jako pierwsi rozpoczęli goście z Lubina. Początek drugiej części był podobny do pierwszej – senny, z małą liczbą sytuacji podbramkowych.

Pierwsze groźniejsze momenty stworzyło Zagłębie. W 53. minucie Diaz wpadł w pole karne, ale świetną interwencją zatrzymał go Ouattara. Chwilę później Yakuba spróbował szczęścia z dystansu, a z narożnika pola karnego uderzał także Diaz, lecz Majchrowicz nie dał się zaskoczyć.

Radomiak odpowiadał sporadycznie, a gra stawała się coraz bardziej szarpana. Po obu stronach posypały się zmiany: w 59. minucie Lopes i Capita ustąpili miejsca Grzesikowi i Tapsobie, a w Zagłębiu weszli Rocha i Sypek. Tuż po tym Ławniczak groźnie główkował nad poprzeczką.

Zieloni próbowali dłuższych piłek – Joao Pedro szukał Depu miękkim podaniem, ale defensywa gości była czujna. Lubinianie mieli z kolei okazję w 70. minucie, kiedy Sypek zmarnował bardzo dobrą sytuację, a chwilę później Rocha oddał strzał z lewej strony, zablokowany przez obrońców Radomiaka.

W ostatnich minutach regulaminowego czasu meczu gra nieco ożywiła się. Radomiak częściej utrzymywał się przy piłce, choć brakowało konkretów – Reguła próbował z dystansu, ale niecelnie. Chwilę później Wolski stanął przed ogromną szansą, znalazł się sam na sam z Buriciem, lecz uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza.

Golkiper Zagłębia wciąż miał swoje problemy zdrowotne i znów był opatrywany, ale ostatecznie wrócił między słupki. Obie strony nie odpuszczały – Alves strzelił obok słupka, a Sypek odpowiedział groźnym uderzeniem głową, które obronił Majchrowicz.

Doliczony czas gry przyniósł sporo emocji. W 90+2’ Orlikowski oddał celny strzał głową, ale znów świetnie spisał się Majchrowicz. Chwilę później Radomiak wyprowadził kontratak – Depu zagrał z prawego skrzydła w kierunku Alvesa, lecz piłka padła łupem Buricia. Sam Alves próbował jeszcze strzału, lecz został zablokowany. Ostatnim akcentem meczu był niecelny strzał Joao Pedro z dystansu.

Spotkanie zakończyło się po ośmiu minutach doliczonego czasu gry wynikiem 0:0 – bez goli i bez przełamania.

Dodatkowy czas gry rozpoczął Radomiak (90’), ale obraz meczu nie uległ zmianie – nadal sporo było przerw i mało płynnych akcji. Już w 94. minucie opatrywany był Michalski, co tylko potwierdzało, jak często gra była przerywana.

Pierwsze poważne ostrzeżenie wysłało Zagłębie – w 96. minucie Yakuba huknął z dystansu i trafił w poprzeczkę, a gospodarze mogli mówić o dużym szczęściu. W odpowiedzi Radomiak miał świetną okazję – Grzesik mocno uderzył, ale Burić uratował gości dobrą interwencją.

Chwilę później Tapsoba próbował przewrotką, jednak zupełnie mu to nie wyszło. Zagłębie naciskało coraz mocniej – w 103. minucie strzał Camary został zablokowany, a chwilę później ich przewaga przyniosła skutek.

W 105+1’ padł gol dla Zagłębia Lubin, który objęło prowadzenie tuż przed końcem pierwszej części dogrywki. Strzelcem bramki Marcel Reguła.

Po zmianie stron Radomiak starał się odrabiać straty. Już w 107. minucie gospodarze stworzyli dwie okazje – najpierw Alves uderzył, ale został zablokowany, a chwilę później Joao Pedro posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Zagłębie broniło się chwilami dość chaotycznie, ale skutecznie. W 110. minucie kartką został ukarany Ławniczak, a w kolejnych minutach gra znów była często przerywana – zawodnicy gości padali na murawę, raz po zderzeniu z piłką, innym razem sygnalizując skurcze.

Radomiak próbował wyrównać – Tapsoba zagrał w pole karne do Wolskiego, lecz pomocnik Zielonych nie zdołał oddać strzału. W 116. minucie boisko opuścił Michalski, zastąpiony przez Lucicia. W 119. minucie Alves podał piłkę wprost pod nogi Marcela Reguły, który od przebiegł z piłką pół boiska, minął Majchrowicza i trafił na pustą bramkę, ustalając wynik spotkania.

Puchar Polski

Komentarze użytkowników