
Widzew Łódź ma duże powody do zadowolenia.
Łodzianie w niedzielę pokonali na własnym terenie Legię Warszawa 1:0 po bramce Frana Alvareza w doliczonym czasie gry. To dla Widzewa pierwsze takie zwycięstwo nad stołecznymi po blisko 24 latach.
Pawłowski: To był mecz na wypunktowanie przeciwnika
Zwycięstwo daje Widzewowi nieco ulgi, bo w rundę wiosenną wchodzili z perspektywą walki o utrzymanie. Na ten moment mają osiem punktów przewagi nad strefą spadkową.
– Nie słyszałem kibiców Legii. Słyszałem cały czas naszych. Wszystkim bardzo zależało na tym zwycięstwie. Czuliśmy ich niesamowite wsparcie – skomentował Bartłomiej Pawłowski po ostatnim gwizdku.
– To był mecz na wypunktowanie przeciwnika, a nie robienie show. Dobre zespoły muszą wygrywać jedną bramką, a my tak właśnie zrobiliśmy. Cieszymy się, ale nadal jest to mecz warty trzy punkty. Za dwa dni będziemy myśleć o kolejnym starciu. Jako sportowcy nie możemy zbyt długo żyć takimi spotkaniami. Kibice długo będą wspominać ten mecz, ale my nie możemy się zachłysnąć. Podtekst tego spotkania jest wiadomy od wielu lat. Mówiło się, że Widzew przez wiele lat nie wygrał z Legią. My nie możemy dawać ponosić się takim rzeczom. Za to nam płacą, żebyśmy dźwigali bagaż tego typu wyzwań. To się nam udało – dodał kapitan Widzewa.
Teraz Widzew uda się do Krakowa na konfrontację z Cracovią.
Źródło: TVP Sport