605c66695baa1.webp&w=3840&q=75)
Na zakończenie wtorkowego grania w Premier League Manchester United pokonał Aston Villę 3:2.
Odwrócili losy meczu
Obie ekipy nie były zadowolone ze swoich rezultatów z poprzedniej kolejki. Manchester przegrał 0:2 z West Hamem, a Aston Villa tylko zremisowała z Sheffield 1:1. Zarówno Manchester, jak i Aston Villa celowały dziś w zwycięstwo i poprawę humoru kibiców. W pierwszej połowie zdecydowanie lepszą ekipą byli goście, którzy objęli prowadzenie w 21. minucie za sprawą Johna McGinna. Chwilę później było już 2:0 dla The Villains, a na listę strzelców wpisał się Leander Dendoncker. Podopieczni Unaia Emery'ego do przerwy pewnie prowadzili i wydawało się, że nic nie może im odebrać zwycięstwa. Druga część była jednak zupełnie inna w wykonaniu United. Gospodarze od początku rzucili się do ataku i już w 48. minucie skierowali piłkę do bramki za sprawą Alejandro Garnacho. Argentyńczyk był jednak na spalonym i ostatecznie to trafienie zostało anulowane. Sam Garnacho jednak się nie załamał i w 59. minucie zdobył już prawidłowego gola. Manchester dążył do wyrównania i w końcu je osiągnął. Ponownie za sprawą Garnacho, który tym razem trafił w 71. minucie. Nie było to ostatnie słowo Czerwonych Diabłów. W 82. minucie Old Trafford oszalało, bo gospodarze objęli prowadzenie. Pierwsze trafienie w barwach United zanotował Rasmus Hojlund. Ostatecznie gol Duńczyka ustalił wynik meczu na 3:2 dla gospodarzy, którzy w drugiej połowie pokazali charakter. Aston Villa natomiast musi pogodzić się z drugim spotkaniem z rzędu bez wygranej, choć po pierwszej połowie nic na to nie wskazywało.
Zagrają jeszcze w tym roku
Obie drużyny zagrają jeszcze po jednym meczu w tym roku, a konkretnie w sobotę. Aston Villa na własnym boisku zagra z Burnley, a United na wyjeździe zmierzy się z Nottingham Forest.