

Dawid Kort we wrześniu wrócił z Grecji do ligi polskiej. Związał się z Miedzią Legnica. W wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” opowiedział o tym, co wpłynęło na to, że opuścił Atromitos Ateny. Grecy zarzucili mu, że sabotował swój klub i pomagał Legii Warszawa przed dwumeczem tych klubów w eliminacjach Ligi Europy.
Fot. Instagram.com
Dawid Kort do Atromitosu Ateny przeszedł na początku bieżącego roku. Nie zdołał jednak wywalczyć sobie miejsca w składzie i łącznie rozegrał jedynie pięć meczów, łącznie na boisku spędzając 184 minuty. Ostatni raz na boisku pojawił się w marcu.
- Na początku wiosny wiedziałem, że nie będę występował dużo, bo przychodziłem do zespołu, będącego w trakcie sezonu. Natomiast już latem, w okresie przygotowawczym, grałem „od deski do deski”, a w meczach o stawkę wyszło inaczej - mówi Dawid Kort w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
24-letni pomocnik opowiedział, że w dwumeczu eliminacji Ligi Europy z DAC Dunajska Streda znalazł się w kadrze meczowej, ale nawet nie kazano mu się rozgrzewać.
Przygodę Korta z Atromitosem zakończyła rywalizacja z Legią Warszawa w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu było 0:0, ale w rewanżu wicemistrzowie Polski wygrali 2:0. Grecy za odpadnięcie z rozgrywek w dużej mierze obwinił… Dawida Korta, który miał sabotować swój klub.
- Dyrektor sportowy trochę obwinił mnie za odpadnięcie z Legią. Rzekomo jej pomagałem, tylko niby jak? Szkoda to nawet komentować. Odpowiedzcie sobie sami na pytanie czy to może mieć jakiekolwiek podstawy. Nie zagłębiałem się o co im chodzi. Jak tylko to usłyszałem, straciłem chęć do bycia w tym zespole - dodał Dawid Kort.
W połowie września były zawodnik Wisły Kraków związał się z Miedzią Legnica.
Źródło: Przegląd Sportowy