

Legia Warszawa w czwartek przegrała na swoim terenie ze Spartakiem Moskwa 0:1. Przy golu popełniła fatalny błąd, a w doliczonym czasie gry nie wykorzystała rzutu karnego.
Błąd Nawrockiego i nieskuteczność Pekharta
Gospodarze nieźle weszli w mecz, ale tylko przez pierwszy kwadrans wyglądało to przyzwoicie na tablicy wyników. 20-letni obrońca w 17. minucie zdecydowanie z słabo podawał do kolegi piłkę. Przejął ją Zielimchan Bakajew i bez większego trudu pokonał Artura Boruca. Blisko 42-letni bramkarz później nie raz ratował swój zespół przed utratą kolejnych goli. Między innymi w doliczonym czasie gry, gdy rzutu karnego nie wykorzystał Pekhart.
Gołębiewski: Mieliśmy sytuacje, które trzeba było wykorzystać
Rozczarowania po spotkaniu nie krył szkoleniowiec Legii – Marek Gołębiewski, choć jednocześnie docenił determinację zespołu.
- Trudno sklecić coś sensownego, bo to tylko słowa. Byliśmy blisko sprawienia miłego prezentu dla naszych kibiców. Mieliśmy sytuacje, które trzeba było wykorzystać – i dziś byśmy pewnie rozmawiali w innych nastrojach. Niestety, stało się inaczej – mówił w pomeczowej rozmowie dla TVP Sport - Spartak, po naszym błędzie, cofnął się i było bardzo trudno podać piłkę do naszych napastników. W przerwie uczulałem zawodników, żeby jak najwięcej dograń szło w pole karne. Pod koniec zmieniliśmy piłkarzy pod taki profil, aby było więcej dośrodkowań. I z tego też tworzyły się okazje. Czego zabrakło? Przede wszystkim skuteczności i może odrobiny koncentracji przy wykończeniu akcji. Mieliśmy dwie doskonałe – powiedziałbym, że wyborne – sytuacje, aby rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść.
Ribeiro: Walczyliśmy do końca
Yuri Ribeiro także jest świadomy, że zespół popełnił zbyt wiele kosztownych błędów.
- Próbowałem ja, próbowała drużyna, ale piłka czasem po prostu taka jest. Pozostaje nam patrzeć wyłącznie w kierunku nadchodzących spotkań, które mają olbrzymie znaczenie. Kiedy jesteś w takim zespole jak Legia, każdego dnia pracujesz po to, żeby być mistrzem. Teraz musimy zacząć pracę u podstaw i po prostu zacząć wygrywać mecze w lidze i pucharze. Skuteczność była dzisiaj naszą najsłabszą stroną. W trakcie meczu mieliśmy niezłe momenty, stworzyliśmy sobie okazje strzeleckie, które powinny zakończyć się golem. Tak się jednak nie stało, do bramki nie wpadło absolutnie nic i przegraliśmy. Jest to bardzo frustrujące – podkreślił.
Legii pozostaje gra w PKO Ekstraklasie i Pucharze Polski.