

Antoine Griezmann w ostatnich godzinach okienka transferowego wrócił do Atletico Madryt w ramach wypożyczenia z Barcelony.
Nieudana przygoda na Camp Nou
Griezmann przychodził do Barcelony jako jedna z największych gwiazd La Ligi. Choć w barwach Blaugrany dawał z siebie wszystko i miał przyzwoite liczby (sezon 2020/21 - 13 goli i osiem asyst w 36 meczach), to wyraźnie nie pasował do zespołu. Ostatecznie po trzech latach zdecydował się na powrót tam, gdzie czuł się do tej pory najlepiej - do Atletico.
Powrót na stare śmieci
Atletico wypożyczyło zawodnika, ale nie wiadomo było czy z obowiązkiem wykupu po zakończeniu okresu wypożyczenia, czy też tylko z opcją. Wytłumaczył to prezydent Barcelony - Joan Laporta. Griezmann musi rozegrać 50% meczów, w których może wziąć udział, aby opcja zakupu Atletico stała się obowiązkowa. Wtedy aktualni mistrzowie Hiszpanii musieliby wyłożyć 40 milionów euro na transfer definitywny. Inaczej wypożyczenie zawodnika zostanie przedłużone o rok lub wróci do Barcelony.
Griezmann to między innymi mistrz świata z 2018 roku i wicemistrz Europy z 2016.