

Na reprezentację Polski po porażce ze Słowenią spadł kubeł zimnej wody i duża lawina krytyki. Nie ma w tym nic dziwnego, bo zespół prowadzony przez Jerzego Brzęczka zaprezentował się katastrofalnie. Nie istniał w ofensywie i popełniał proste błędy w defensywie.
Sytuacja Polaków w grupie G eliminacji mistrzostw Europy 2020 wciąż jest jednak całkiem dobra, ale po porażce ze Słowenią trzeba wyciągnąć wnioski. Obecnie biało-czerwoni mają cztery punkty przewagi nad Austrią i awans na Euro 2020 wciąż jest na wyciągnięcie ręki. Dużo zależeć będzie od poniedziałkowego meczu z Austriakami.
Jerzy Brzęczek musi odmienić grę reprezentacji, bo porażka znacznie skomplikowałaby sytuację w tabeli. Receptą na problemy Polaków może być powrót do gry Kamila Glika, który ze Słowenią nie zagrał z powodu kontuzji, której doznał podczas ostatniego meczu AS Monaco.
Przeciwko Słowenii na środku obrony obok Jana Bednarka zagrał Michał Pazdan. Minister obrony narodowej z Euro 2016 zaprezentował się bardzo słabo, popełnił kilka błędów, a jeden z nich kosztował reprezentację Polski utratę drugiej bramki.
Pazdan regularnie występuje w lidze tureckiej, gdzie zbiera pochlebne recenzje, ale w meczu Słowenia - Polska zawiódł. Defensywa nie była takim monolitem, jak we wcześniejszych czterech spotkaniach eliminacji Euro 2020, w których nie straciła ani jednej bramki!
Oczywiście za porażkę i stracone bramki nie odpowiada tylko Michał Pazdan, ale Kamil Glik może sprawić, że Polacy zagrają zdecydowanie lepiej. Jakie są szanse na występ obrońcy AS Monaco?
- Szanse są spore, aby Kamil mógł zagrać - mówił w niedzielę w programie “Cafe Futbol” w Polsacie Sport Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski. Kamil Glik w sobotę wziął udział w treningu wyrównawczym, a w niedzielę miał już trenować na pełnych obrotach z całym zespołem.
Nie powinno być więc żadnych przeciwwskazań co do jego występu, a Jerzy Brzęczek z pewnością skorzysta z usług 31-letniego obrońcy.
Mecz Polska - Austria odbędzie się w poniedziałek o godzinie 20:45 na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Transmisję oglądać można w TVP 1, TVP Sport oraz Polsacie Sport.