Kolejny kandydat na selekcjonera. Sam się zgłosił!

Mateusz Czarnecki

Po zwolnieniu Michała Probierza z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski PZPN ma trudne zadanie. Musi znaleźć następcę polaka i to w jak najkrótszym czasie. Opcji jest kilka, jednak tylko jeden z kandydatów sam zgłosił się do władz z propozycją.

Nie ma co się oszukiwać, okres spędzony przez Michała Probierza w reprezentacji to pasmo klęsk, narastających wewnętrznych konfliktów i niezrozumiałych decyzji. Ostatnią, która niejako pogrzebała selekcjonera, było odebranie opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. To wywołało lawinę, której nie dało się zatrzymać. Jedyną możliwością, która uratowałaby Probierza było zwycięstwo w bardzo ważnym spotkaniu z Finlandią. Ta sztuka mu się nie udała.

Polska w słabym stylu uległa Finlandii w Helsinkach 1:2, po spotkaniu na "dywanik" wezwany został Michał Probierz. Po nim zdecydował się złożyć rezygnację, która z pewnością była powodem nacisków ze strony właściwie wszystkich. Wielu kibiców odetchnęło z ulgą, to dla PZPN jednak nie mały orzech do zgryzienia. Muszą jak najszybciej znaleźć następcę Probierza, który będzie ratował eliminacje do Mistrzostw Świata 2026. Opcji jest kilka.

Najgłośniej mówi się o trzech nazwiskach - Urban, Papszun, Skorża, to oni mają największe szanse na objęcie reprezentacji Polski. Znają bardzo dobrze ligę, notowali dobre wyniki a poza tym nie będzie problemów z komunikacją co wcześniej wcale nie było takie oczywiste. Poza tymi trzema kandydatami w grę wchodzi jeszcze kilku, jednak tylko jeden zgłosił swój angaż. Według informacji uzyskanych przez portal Meczyki.pl - do PZPN zgłosił się dobrze znany w Polsce Nenad Bjelica.

Trenował on w okresie 2016-2018 Lecha Poznań z którym notował solidne wyniki. Przemawia za nim też fakt, że zna język polski oraz nie boi się trudnych i odważnych decyzji. Po opuszczeniu Poznania trenował Dinamo Zagrzeb, NK Osijek, Trabzonspor, Union Berlin i ponownie Dinamo. Obecnie pozostaje on bez pracy.