

Francuz wciąż nie został zarejestrowany.
Wielki transfer
Tego lata Jules Kounde zamienił Sevillę na Barcelonę. Katalońska strona zapłaciła za transakcję 50 milionów euro i pokłada w 24-latku ogromne nadzieje w kontekście wzmocnienia defensywy. Xavi Hernandez widzi w nim idealnego partnera do duetu ze słabiej radzącym sobie z piłką przy nodze Araujo lub nawet prawego defensora w hybrydowym ustawieniu balansującym pomiędzy grą trójką i czwórką obrońców.
Problemy z rejestracją
Od początku wiadomo było, że Barcelona, ze względu na limity płacowe, może mieć problem z zarejestrowaniem zawodnika. I tak też się stało - Kounde nie był bowiem uprawniony do występu przed tygodniem w spotkaniu z Rayo, ale na dzisiejszą batalię z Realem Sociedad sternicy wszystko mieli przygotować.
Frustracja
Reprezentant Trójkolorowych nie znalazł się jednak w kadrze na wyjazd do Kraju Basków, co jest jednoznaczne z tym, że nie został jeszcze zarejestrowany. Barcelonie bowiem nie udało sprzedać się Memphisa Depaya do Juventusu, przez co wciąż brakuje środków, aby zmieścić się w ograniczeniach La Liga. Kounde jest sfrustrowany tą sytuacją i dał to jasno do zrozumienia klubowi. W odpowiedzi otrzymał zapewnienie, iż bez względu na odejścia, zostanie dopuszczony do gry przed następną kolejką.