

Liga Europy wróciła i przyniosła nam pierwsze niespodzianki.
Borussia na kolanach
Dortmundczycy co prawda podeszli do meczu ze szkockimi Rangersami bez największej gwiazdy - Erlinga Haalanda. Ale i tak przed meczem to niemiecka ekipa była w roli faworytów. Tymczasem już do przerwy BVB przegrywało 0:2. Najpierw z karnego trafił James Tavernier, a potem bramkę dorzucił Alfredo Morelos.
BVB nie odpuści?
Po zamianie stron przyjezdni szybko dołożyli kolejny cios gospodarzom. John Lundstram trafił na 3:0 i zapowiadało się na nokaut. Wtedy Borussia obudziła się do walki. Pierwszy sygnał wysłał Jude Bellingham. Entuzjazm przygasił ponownie Dan-Axel Zagadou, który zaliczył samobójcze trafienie. Lecz w 82. minucie Raphael Guerreiro przywrócił nadzieje golem na 4:2. Mimo to Rangers FC są komfortowej sytuacji. Zwłaszcza, iż rewanż za tydzień w Glasgow.
FULL-TIME: Borussia Dortmund 2-4 Rangers | #UEL
— Rangers Football Club (@RangersFC) February 17, 2022
? A superb team performance from #RangersFC. pic.twitter.com/fH6DXjsBjW