Łukasz Fabiański jasno o swojej przyszłości

TVP Sport

Ten news dotyczy:

Premier League (Liga Angielska)

Polski golkiper po siedmiu latach opuszcza West Ham United. Jego kontrakt nie zostanie przedłużony a to oznacza, że może odejść jako wolny zawodnik. W wywiadzie zdradził na co będzie patrzył przy wyborze klubu, powiedział też gdzie na pewno nie zagra.

Łukasz Fabiański to jeden z najlepszych bramkarzy XXI wieku w Polsce. Wielu powiedziałoby nawet, że najlepszy pamiętając mu fantastyczne interwencje podczas EURO 2016 we Francji. Niestety Polak przekroczył już czterdzieści lat i jego kariera powoli dobiega końca. Zdawał sobie z tego sprawę również West Ham United, który nie przedłużył z nim kontraktu robiąc miejsce nowemu młodemu golkiperowi. Jaki będzie więc kolejny przystanek Fabiańskiego?

Polak zdaniem portalu Meczyki.pl wciąż czeka na oferty, na zainteresowanie z pewnością nie może jednak narzekać. Wciąż stać go bowiem na grę na wysokim poziomie, jednak problemem może być jego metryka. Klub, który miałby podpisać z nim kontrakt musiałby liczyć się z tym, że może to zrobić maksymalnie na 2-3 lata. Nie wszystkim więc pasuje takie rozwiązanie przez co ilość klubów się kruczy. W wywiadzie dla tego samego portalu przyznał na co będzie zwracał uwagę przy wyborze klubu.

"Wielokrotnie już mówiłem, że jestem na takim etapie kariery piłkarskiej, że nic nie muszę robić na siłę. Jeśli coś się pojawi, jakaś propozycja, to przede wszystkim musi być ona bardzo dobra z perspektywy naszego życia rodzinnego. Dla mnie jest najważniejsze, żeby nasz syn mógł się spokojnie rozwijać i żeby moje decyzje nie mieszały za bardzo w jego życiu, nie wpływały negatywnie na jego przyszłość"
 
Podobnie więc podchodzi on do sytuacji jak robi to Wojciech Szczęsny. Polak wciąż nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości w Barcelonie tłumacząc to podjęciem decyzji wraz z rodziną. Fabiański dał nam również jednak jasny sygnał jakiego wyboru na pewno nie bierze pod uwagę. Zapytany o powrót do kraju odpowiedział "Nie, to akurat nie wchodzi w grę". Z głośnego transferu do Legii więc nici, Polak szukać będzie innej opcji.