Marek Papszun zabrał głos po porażce z Górnikiem Zabrze. "Wszyscy byliśmy zaskoczeni"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Marek Papszun zabrał głos po porażce z Górnikiem Zabrze. "Wszyscy byliśmy zaskoczeni"Dziurek / Shutterstock.com

Raków Częstochowa przegrał przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 0:1 w ostatnim meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Trener "Medalików", Marek Papszun, był zaskoczony słabą grą swoich podopiecznych, szczególnie w pierwszej połowie. 

Marek Papszun zabrał głos po porażce z Górnikiem Zabrze

Pomeczową konferencję prasową Marek Papszun zaczął od gratulacji dla Górnika Zabrze, a następnie podsumował grę swojej drużyny. 

- Przede wszystkim gratulacje dla Górnika za zwycięstwo i dobry mecz. Mocno pracowali na to zwycięstwo i wywieźli trzy punkty. My oczywiście nie tak wyobrażaliśmy sobie ten wieczór. Wszyscy byliśmy zaskoczeni taką słabą grą w pierwszej połowie, bo w przerwie pracowaliśmy solidnie. No i tego w ogóle nie było widać. Po przerwie to wyglądało zdecydowanie lepiej, ale w tej części gry mieliśmy problemy ze skutecznością. Trudno myśleć w ten sposób o zwycięstwie, kiedy musisz gonić wynik, a nie jesteś nawet w stanie wyrównać. Na pewno trudny moment, bo to zwycięstwo było nam potrzebne. Szczególnie, że graliśmy u siebie. Ale musimy się udźwignąć i wygrać z Legią - zaznaczył Marek Papszun.

- Muszę obejrzeć na spokojnie ten mecz, bo ta pierwsza połowa była zadziwiająca. Biorąc pod uwagę, że mieliśmy czas, który bardzo dobrze wykorzystaliśmy. A tak, jak już powiedziałem, tego kompletnie nie było widać. To jest zastanawiające i to musimy też zdiagnozować i porozmawiać z zawodnikami i wysłuchać ich, jak oni się dzisiaj czuli i z czego wynikało to, że w pierwszej połowie byliśmy tacy nijacy, tacy powoli, bez energii i bez intensywności. A założenia były zupełnie inne. I mogłoby się wydawać, że wynikało to z naszych problemów fizycznych. Natomiast w drugiej połowie nie było tego widać, więc nie wiem. Patrzyłem na tą pierwszą połowę i mówiłem: "coś jest nie tak z nami". A w tej drugiej połowie wchodziliśmy w pole karne i tworzyliśmy szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy - dodał.

Tego Rakowowi zabrakło w pierwszej połowie. Marek Papszun nie ma wątpliwości

Papszun stwierdził, że gol strzelony przez Górnika podciął skrzydła jego podopiecznym, którzy nie potrafili się szybko otrząsnąć po stracie bramki. Odniósł się także do zmian w drugiej części gry.

"Wiara w to, że potrafimy grać lepiej a drugie to podejście. Zmiany dużo dały. Z mojej perspektywy dużo do gry włożył Michael Amorim. Wniósł do gry dużo energii i intensywności. Potrafił wygrywać pojedynki. Tego nam brakowało w tej pierwszej części gry, bo w tej pierwszej połowie byliśmy ospali, bezzębni i w trzeciej tercji nasze akcje się łamały. Większość z tych zmian przyniosła efekty, ale brakowało nam konkretów" - zaznaczył.

"Stracona bramka wpłynęła na nas bardzo negatywnie, jakby odcięło nas od działań i od gry. Byliśmy tacy odurzeni. Myślę, że spodziewaliśmy się zupełnie innego spotkania. Myśleliśmy, że po tej przerwie byliśmy dużo silniejszy niż się zaprezentowaliśmy i taka duża dezorientacja u nas trochę nastąpiła" - dodał.

Sytuacja Rakowa Częstochowa w tabeli

Raków Częstochowa w sześciu rozegranych meczach w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy ma bilans dwóch zwycięstw i czterech porażek. Z dorobkiem sześciu punktów "Medaliki" plasują się na 16. miejscu, czyli na pozycji w strefie spadkowej.

Ekstraklasa Rakow czestochowa Górnik zabrze Ekstraklasa Piłka nożna

Komentarze użytkowników