Mariusz Misiura z apelem do władz klubu. Chodzi o diagnostykę. "To pozostawia trochę do życzenia"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Mariusz Misiura z apelem do władz klubu. Chodzi o diagnostykę. "To pozostawia trochę do życzenia"Screen / YouTube / Wisła Płock TV

Wisła Płock w piątek poniosła pierwszą domową porażkę. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy przegrał z Jagiellonią Białystok 0:1 w ramach 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Po tym meczu głos zabrał trener Wisły, Mariusz Misiura.

Mariusz Misiura podsumował przegraną z Jagiellonią Białystok

Czułem niesamowitą dumę, jak wygląda Wisła Płock na tle najlepszej drużyny w Polsce, bo ja sobie zdaję sprawę z tego, że my żyjemy w środowisku, w którym cały czas jest nam mało i mało. Tylko my nie zapominajmy, gdzie byliśmy 15 miesięcy temu, a gdzie jesteśmy dzisiaj. I powiedziałem drużynie, że rozpiera mnie niesamowita duma. Patrząc, jak wyglądaliśmy w pierwszej połowie. Uważam, że w pierwszej połowie byliśmy bliżej strzelenia bramki niż Jagiellonia Białystok. W drugiej połowie po zmianach Jagiellonia zaczęła mieć coraz większą kontrolę nad meczem i zepchnęła nas do obrony niskiej, w której tak naprawdę koniec końców nic nie wynikało - zaczął Mariusz Misiura na konferencji pomeczowej.

- Nie było przez to sytuacji stu procentowych. U nas zabrakło zmian do przodu. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że niestety Deni nie będzie mógł grać. Wczoraj okazało się, że nie może wystąpił Jannis. Iwana chcieliśmy zmienić wcześniej i poszukać zmiany na pozycji numer "dziesięć" za Jimeneza, ale patrząc na skład osobowy, którym dysponowaliśmy, nie mieliśmy zmienników na tej pozycji i przez to wydaje mi się, że Jagiellonia nas zepchnęła do obrony i my nie mieliśmy argumentów, żeby się postawić i poszukać szybkiego ataku. Po zmianach mieliśmy szybką akcję Kevina, ale to było za mało, żeby dzisiaj zdobyć nawet punkt. Więc tak, jak mówię - jestem zadowolony z tego meczu, ale jest mi ciężko pogodzić się z tym, że nie zdobywamy nawet jednego punktu. Bo ta liga jest niesamowita. Jeden błąd. Jeden brak odpowiedzialności i to kosztuje nas bramką - dodał.

Mariusz Misiura ujawnił, czego Wiśle zabrakło w meczu z Jagiellonią

W meczu z Jagiellonią trener Misiura musiał sobie poradzić z kontuzjami. Szkoleniowiec nie mógł skorzystać m.in. z usług Deniego Juricia

- Mi dzisiaj zabrakło szybkiej dziewiątki, takiej, jaką kupiliśmy - Deniego Juricia. Bo wydaje mi się, że nawet wysoko "dziewiątka" gdyby weszła na boisko w drugiej połowie, to miałaby problem, żeby atakować przestrzeń. A przy momentach, w których Jagiellonia grała bardzo wysokim posiadaniem piłki i atakiem pozycyjnym, zostawiając w tyłu jeden na jeden, to uważam, że brakowało nam szybkiej "dziewiątki" - zaznaczył.

Mariusz Misiura apeluje do klubu

Następnie szkoleniowiec został zapytany o to, jak poważna jest kontuzja m.in. Deniego Juricia.

- Uważam, że diagnozy muszą u nas funkcjonować trochę szybciej. Nie możemy czekać aż lekarz będzie miał czas za 2-3 dni, żeby zobaczyć naszego zawodnika, tylko musimy znaleźć rozwiązanie, żeby po kilku godzinach od momentu doznania kontuzji przez zawodnika wiedzieć, kiedy piłkarz będzie zdolny do gry czy treningu. jestem pod wrażeniem pracy naszego dyrektora, który czasami dwoi się i troi i szuka rozwiązania, żeby jak najszybciej nasz zawodnik poznał diagnozę. Uważam, że tak jak robimy postęp na boisku, tak musimy zrobić postęp w innych obszarach. Na pewno w medycznym obszarze. Żeby te diagnozy i czas, kiedy zawodnicy wracają do zdrowia musi być szybszy. Bo patrzymy, jak zawodnicy wylatują przez kontuzje i po jakim czasie wracają do zespołu, a po jakim czasie to się dzieje w naszym klubie. No to pozostawia trochę  do życzenia - powiedział.

Po ośmiu rozegranych meczach Wisła Płock ma na koncie 16 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli ligowej. Do prowadzącej Cracovii traci jeden punkt.

Ekstraklasa Wisla plock Jagiellonia białystok Mariusz Misiura Ekstraklasa Piłka nożna

Komentarze użytkowników

    Popularne tematy