
Reprezentacja Polski w środę przegrała z Argentyną 0:2. Mimo wszystko sytuacja w grupie pozwoliła awansować do kolejnej fazy.
Duże nerwy
Pod koniec spotkania wszyscy kibice biało-czerwonych patrzyli... na klasyfikację fair play.
- Nerwy olbrzymie. Z jednej strony jesteś blisko, ale przegrałeś swój mecz i musisz liczyć na pomoc od innych. Z drugiej strony mamy cztery punkty, lepsze bramki, więc awans w pełni zasłużony z czego się bardzo cieszę - stwierdził po meczu Czesław Michniewicz.
Cierpienie na boisku
Selekcjoner przyznał jednocześnie, że to nie był łatwy wieczór dla jego piłkarzy.
- Żałuję jednak, że z Argentyną zagraliśmy dziś tak bardzo nerwowo. To, że Argentyna miała w pierwszej połowie tyle sytuacji wynikało z naszych prostych błędów, przyjęcia, podania, złych wyborów. Ale nie ma już co narzekać, a trzeba się cieszyć - mówił.
- Cierpieliśmy, ale z tego cierpienia mogło się urodzić coś lepszego. Żałuję momentów w pierwszej połowie, kiedy odbieraliśmy piłkę, czy to Bielik, czy Krychowiak, bo wiedzieliśmy, że Argentyna będzie grać dużo przed środek. W drugiej połowie tych odbiorów już było mniej, bo Argentyna szybko zdobyła bramkę i zaczęła grać na utrzymanie, bo w pierwszej, kiedy nie miała bramki, szybciej kończyła akcje strzałami. Później nie chciała szybko zdobyć kolejnego gola, ale chciała nas zmęczyć, a bramkę w końcu i tak strzelił - dodał.
Źródło: TVP Sport
Mistrzostwa Świata 2022 Czesław michniewicz Reprezentacja polski