
Brazylia w poniedziałkowy wieczór bez większych problemów poradziła sobie z Koreą Południową.
Luźna wygrana
'Canarinhos' pokonali azjatycki zespół 4:1 i pewnie awansował do ćwierćfinałów. Już do przerwy podopieczni Tite prowadzili 4:0, a w zespole można było wyczuć duży luz. Niemalże jak za najlepszych lat Brazylii. Nie tylko w kwestii pięknych akcji bramkowych, ale również i podczas celebracji goli.
Przy jednej z bramek do zawodników dołączył także i selekcjoner - Tite. Takich obrazków nie ogląda się zbyt często w futbolu.
Nie wszystkim się spodobało
To spowodowało również, iż niektórym nie spodobała się ta sytuacja.
- Nie mogę uwierzyć w to, co widziałem. Nie podoba mi się to. Ludzie mówią, że to ich kultura. Ale myślę, że to naprawdę brak szacunku dla przeciwnika. Tańczyli przy każdej bramce. A potem jeszcze zaangażował się w to trener. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Nie sądzę, żeby to było dobre - skomentował Roy Keane, który aktualnie jest ekspertem Sky Sports.
A lot of bitter punditry panels tonight 1. Roy Keane on ITV and 2. Didi Hamann saying on RTE: “They won’t be dancing in two weeks time” pic.twitter.com/VbxUJBVpNR
— Ian Walsh (@walsh_i) December 5, 2022
Tite po meczu zapewniał, że nie miał zamiaru okazania braku szacunku wobec rywala, a jedynie dostosowanie się do sytuacji i komunikacji z młodymi piłkarzami.