Nie tylko Lech Poznań był rywalem. Jagiellonia Białystok walczyła też z... alarmem w hotelu

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Nie tylko Lech Poznań był rywalem. Jagiellonia Białystok walczyła też z... alarmem w hoteluKarolina Kurek / Mecze24.pl

Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Lechem Poznań w niedzielnym meczu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Po spotkaniu głos zabrał trener "Dumny Pomorza" Adrian Siemieniec.

Adrian Siemieniec przemówił po remisie z Lechem Poznań

Szkoleniowiec rozpoczął od podziękowań dla drużyny oraz kibiców. - Chciałbym podziękować naszej drużynie i kibicom za wsparcie i obecność. Dziękuję drużynie za ten mecz i za to, ile zaangażowania, poświęcenia, determinacji włożyli w ten mecz i jeżeli chodzi o to spotkanie, to przede wszystkim zanim rozpocznę go do tej analizy, to powiem, że mamy punkt. Ale mam wrażenie, że minęły cztery dni między jednym, a drugim trudnym wyjazdem. Bo stadiony w Warszawie czy w Poznaniu są trudne do zdobycia. I te drużyny dysponują bardzo jakościowymi zawodnikami - mówił Adrian Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej.

Co ze zdrowiem Bernardo Vitalem i Leonem Flachiem? Adrian Siemieniec komentuje

Następnie przekazał najnowsze wieści ws. kontuzji Bernardo Vitala oraz Leona Flacha. - Po meczu z Legią pojawił się u niego uraz, który w przypadku dzisiejszego występu mógł jeszcze mocniej eskalować. Dzisiaj mamy wszystkich zawodników do dyspozycji i możemy sobie pozwolić na rotację w tym momencie, a na pewno nie możemy sobie pozwolić grając do 18 grudnia, żeby stracić zawodnika. Dlatego ja wziąłem odpowiedzialność za tę decyzję i dlatego Bernardo nie znalazł się w kadrze meczowej z uwagi na ten uraz oraz ryzyko jego pogłębienia. Uznałem, że działanie prewencyjne jest lepsze dla drużyny. Mam nadzieję i myślę, że Bernardo od wtorku rozpocznie przygotowania do meczu pucharowego i w czwartek będzie do mojej dyspozycji - przyznał.

- A co w przypadku Leona, jeszcze nie mam informacji. Na pewno trzeba zauważyć, że ten mecz stał na wysokiej intensywności. Było dużo pracy w środku pola i Leon mocno się napracował. Trudno mi na gorąco powiedzieć, co mu dolega - zaznaczył.

Co się działo w hotelu Jagiellonii? Trener Adrian Siemieniec zdradza kulisy zarwanej nocy

W dalszej części wypowiedzi trener Adrian Siemieniec ujawnił kulisy przygotowań do meczu. Jak się okazało, jego drużyna miała za sobą bardzo niespokojną noc - wszystko przez niespodziewany alarm w hotelu, który zakłócił regenerację i sen całego zespołu.

- Na pewno mieliśmy swoje perturbacje przez meczem, bo dzisiaj w hotelu w środku nocy. Włączył się alarm przeciwpożarowy, cały hotel był postawiony w środku nocy na nogi. Część zawodników razem ze sztabem szkoleniowym schodami ewakuacyjnymi schodziła przed hotel. Część była przy recepcji. Potem pojawił się drugi alarm i generalnie ta noc była w naszym wykonaniu, jaka była. Przed meczem nie chciałem o tym mówić, bo to brzmi jak alibi, ale trudno nie zgodzić się, że dzień przed meczem nieprzespana albo zarwana noc nie ma wpływu na intensywną grę i na grę na takim poziomie, na jakim chcemy grać, na takim stadionie i z przeciwnikiem o takiej jakości i intensywności - ujawnił.

Ekstraklasa Jagiellonia białystok Lech poznań Ekstraklasa Adrian siemieniec Piłka nożna Bernardo Vital Leon Flach

Komentarze użytkowników