
Wczoraj rozpoczęła się seria meczów w ramach 1/32 finału Pucharu Polski. Nie zabrakło sensacji, do czego wspomniane rozgrywki zdążyły już przyzwyczaić.
Stalówka ulega rezerwom LKSu Goczałkowice-Zdrój
Największym echem obiła się porażka drugoligowej Stali Stalowa Wola, z drugą drużyną LKSu Goczałkowice-Zdrój. Zespół ten dopiero po zeszłym sezonie awansował z okręgówki do V ligi, której po sześciu meczach jest liderem. Co ciekawe, udział w pucharowym meczu wziął nawet Łukasz Piszczek, który rozegrał pełne 120 minut.
Wynik w 30. minucie otworzyła Stal, po bramce Sveca, jednak tuż przed przerwą wyrównał Wuwer, a w dogrywce faworyta dobili kolejno: Fidziukiewicz i Zagiel.
Blamaż Polonii Warszawa
Ze znacznie niżej notowanym rywalem, męczyła się również Polonia Warszawa. Piłkarze stołecznego klubu przyjechali do Słupska, gdzie zmierzyli się z trzecioligowym Gryfem. W podstawowym czasie gry nie padły żadne bramki, a zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka. W 117. minucie sukces gospodarzom zapewnił Piechowski.