

W ostatnich dniach głośno było o sprawie Lucasa Hernandeza.
Zakaz zbliżania się
Chodzi dokładniej o sytuację związaną z jego partnerką. Gdy Hernandez był piłkarzem Atletico Madryt w 2017 miał pokłócić się ze swoją dziewczyną na ulicy. W efekcie doszło do szarpaniny. Obydwoje usłyszeli w sądzie o nakazie zbliżania się do siebie. Zignorowali jednak wyrok, gdy doszło do porozumienia między parą. Wzięli nawet ślub i udali się na miesiąc miodowy.
Sprawa wróciła, gdy Wyższy Sąd Wspólnoty Autonomicznej Madrytu wezwał Hernandeza do odbycia kary więzienia za złamanie nakazu.
Apelacja od wyroku
Adwokaci piłkarza złożyli odwołanie i w środę zostało ono uwzględnione przez sąd karny i administracyjny. Skuteczna apelacja oznacza, że zawodnik Bayernu nie pójdzie do więzienia. Musi jednak uważać. W ciągu czterech latach nie może popełnić żadnego przestępstwa. Musi też zapłacić grzywną o wysokości prawie stu tysięcy euro.
Warto nadmienić, że Hernandezowi groziło pół roku więzienia, co wstrzymałoby jego karierę.