
W piątek rozpoczęła się 18. kolejka PKO Ekstraklasy. W obu rozegranych meczach padły remisy. Najpierw Ruch zremisował z Zagłębiem 2:2, a później Pogoń z Wartą 3:3.
Ruch ratuje punkt
Na rozpoczęcie piątkowego grania Ruch mierzył się ze Zagłębiem. Niebiescy liczyli w końcu na zdobycie trzech oczek, lecz początek meczu nie zapowiadał szansy nawet na jeden. Goście byli zdecydowanie lepszym zespołem i już w 9. minucie objęli prowadzenie za sprawą Dawida Kurminowskiego. Po tym golu podopieczni Waldemara Fornalika lekko zdjęli nogę z gazu, ale nadal mieli kontrolę nad spotkaniem. Do przerwy utrzymało się ich minimalne prowadzenie, a tuż po niej udało im się podwyższyć przewagę. Na 2:0 bramkę zdobył Kacper Chodyna. Wydawało się, że lubinianie zgarną spokojne trzy oczka, lecz w samej końcówce prawdopodobnie zlekceważyli rywala, a ten to świetnie wykorzystał. Najpierw gola kontaktowego w 78. minucie strzelił Michał Feliks, a cztery minuty później bardzo ładną bramkę dającą remis zdobył Juliusz Letniowski. Ruch chciał powalczyć o komplet punktów, lecz zabrakło mu skuteczności, a w 90. minucie jeszcze drugą żółtą kartkę obejrzał Daniel Szczepan. Ostatecznie więc chorzowianie zremisowali z Zagłębiem 2:2.
Pogoń wypuszcza dwubramkowe prowadzenie z rąk
Pogoń do dzisiejszego meczu z Wartą przystępowała po wyeliminowaniu Górnika z Pucharu Polski. Szczecinianie dziś chcieli pójść za ciosem i tym razem zwyciężyć w spotkaniu o ligowe punkty. Początek potyczki w wykonaniu gospodarzy był jednak fatalny, bo w 9. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Maciej Żurawski. Poznaniacy po tym golu się wycofali i oddali futbolówkę rywalowi. Ten w pierwszej połowie jeszcze nie potrafił zrobić z nią użytku, lecz po przerwie już się to zmieniło. Szybko do remisu, bo w 50. minucie doprowadził Mariusz Fornalczyk. Jedenaście minut później natomiast było już 2:1, bo niefortunnie do własnej bramki trafił Jakub Bartkowski. Portowcy nie zadowolili się jednobramkową przewagą i dołożyli trzecie trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Grosicki. Wydawało się, że gospodarze mają spokojną przewagę i nic nie może im zwycięstwa odebrać. Nic bardziej mylnego. Warta złapała kontakt w 82. minucie, gdy golkipera gospodarzy pokonał Dimitros Stavropoulous. Po tym golu drużyna Dawida Szulczka uwierzyła w to, że uda się jej wywieźć ze Szczecina jakiekolwiek punkty. I tak się stało. Stan meczu w doliczonym czasie gry wyrównał Kajetan Szmyt. Ostatecznie była to bramka decydująca o wyniku końcowym meczu. Pogoń zremisowała z Wartą 3:3, a z tego rezultatu zdecydowanie bardziej zadowoleni są goście, dla gospodarzy natomiast to kolejna wpadka w tym sezonie.
Ekstraklasa Pko ekstraklasa Ruch chorzów Zagłębie lubin Pogoń szczecin Warta poznań