Po tym pytaniu Marek Papszun się zdenerwował. "Ja już to tłumaczyłem"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Po tym pytaniu Marek Papszun się zdenerwował. "Ja już to tłumaczyłem"Dziurek / Shutterstock.com

W niedzielę Raków Częstochowa pokonał przed własną publicznością Motor Lublin 2:0. To spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej podsumował trener Marek Papszun. Jedno z pytań zirytowało szkoleniowca "Medalików".

Marek Papszun zabrał głos po zwycięstwie z Motorem Lublin

To był ultra ważny mecz chyba dla obu drużyn. Dla nas na pewno. I byłem sam ciekawy, jak zagramy to spotkanie, bo trzeci mecz i ten odstęp 66 godzin na pewno wymagał dobrej regeneracji, ale też przygotowania do meczu z Motorem, który też jest drużyną dobrze poukładaną i zorganizowaną. Wiedzieliśmy, że oni będą gotowi na mecz, a my tego czasu na regenerację mieliśmy mniej niż potrzeba. Dodatkowo byliśmy zaskoczeni mocnym złym boiska, bo to jest uwłaczające, żeby grać na takim boisku w Ekstraklasie, ale poradziliśmy sobie z tymi tematami i gratulacje dla  drużyny, dla szatni i dla sztabu za przygotowanie zawodników do bardzo dobrego meczu, bo oprócz tego, że wygraliśmy, to też pokazaliśmy bardzo dobrą piłkę i myślę, że nasi kibice powinni być zadowoleni - podkreślił Marek Papszun.

- Za sami bardzo intensywne trzy tygodnie i dużo się działo. Fajne doświadczenie dla mnie i dziękuję wszystkim, którzy w tym okresie najbardziej przyczynili się do tego, że ta gra się poprawiła. I to będą piłkarze i sztab szkoleniowy, którzy spisali się na medal i z tej sytuacji wyszliśmy. I myślę, że najsłabszy okres za nami, ale to jest piłka i musimy pracować i trenować, żeby takich dołków unikać. Choć nie będzie to łatwe, bo kadra jest coraz bardziej przetrzebiona i zobaczymy, jak będziemy wyglądać w kolejnym okresie - dodał.

To pytanie nieco zirytowało Marka Papszuna

Trener Papszun został następnie po raz kolejny zapytany o Karola Struskiego i Jonatana Brunesa. Papszun nie ukrywał swojej irytacji.

- To nie była moja sytuacja. Ja już to tłumaczyłem. To była sytuacja na linii klub-zawodnik. Ja to już wyjaśniałem wielokrotnie. Ja z Jonatanem nie miałem problemu, tylko to była sytuacji między zawodnikiem a klubem i mogę to powtarzać do znudzenia. Wiem, że to nie będzie popularne, ale takie są fakty. Co do Karola, to ta sama sytuacja. To nie Raków, czy Papszun go skreślił, tylko on się sam skreślił, dzisiaj się wkreślił i gra - mówił trener Rakowa.

Po 10. rozegranych meczach Raków z dorobkiem 14 punktów zajmuje 10. miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Do prowadzącego Górnika, który rozegrał o jedno spotkanie mniej, traci osiem punktów.

Ekstraklasa Rakow czestochowa Motor lublin Ekstraklasa Marek papszun Piłka nożna

Komentarze użytkowników