

Sobotnie popołudnie przyniosło dużo emocji i bramek na angielskich boiskach.
Uwaga fanów Premier League o 16:00 głównie skupiła się na Liverpoolu i Manchesterze City. Czyli dwóch drużynach, które początkowo były wskazywane do walki o mistrzostwo Anglii.
Koncert Liverpoolu
Po dwóch remisach i porażce w końcu komplet punktów wywalczył wicemistrz Anglii - Liverpool.
Podopieczni niemieckiego trenera Juergena Kloppa nie dali przed własną publicznością żadnych szans AFC Bournemouth, demolując beniaminka 9:0. Po dwa gole zdobyli Kolumbijczyk Luis Diaz (3. i 85.) oraz Brazylijczyk Roberto Firmino (31. i 62.; miał także trzy asysty), natomiast po jednym dołożyli Harvey Elliott (6.), Trent Alexander-Arnold (28.), Holender Virgil van Dijk (45.) i Portugalczyk Fabio Carvalho (80.). A jedna bramka padła po samobójczym trafieniu Walijczyka Chrisa Mephama (46.).
Powrót z zaświatów
Tymczasem broniący tytułu Manchester City pokonał u siebie Crystal Palace 4:2. Choć po 20 minutach przegrywali już 0:2. Podopieczni Josepa Guardioli pokazali ponownie, że mogą w znakomitym stylu odwrócić wynik. Choć do pracy wzięli się w drugiej połowie. Pierwszego hat-tricka w Premier League zaliczył Erling Haaland. Natomiast sygnał do odrabiania strat dał Bernardo Silva.
Wejście smoka do Premier League ?
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) August 27, 2022
Pierwszy hat-trick Haalanda w lidze angielskiej.
?Premier League oglądaj w https://t.co/hjaoYggYAo pic.twitter.com/llcWCrj75Z