
Cóż za widowisko!
Błąd za błędem
W 25. kolejce Serie A Monza dość niespodziewanie pokonała Milan 4:2. Dwie pierwsze bramki dla gospodarzy padły pod koniec pierwszej połowy - najpierw z rzutu karnego wynik otworzył Matteo Pessina, a chwilę później trafienie dołożył Dany Monza. W obu przypadkach swój negatywny udział miał Malick Thiaw, który sprokurował jedenastkę i popełnił błąd przy drugim golu. Podopieczni Stefano Piolego, pomimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce Luki Jovicia, nie dawali za wygraną, zdobywając bramkę kontaktową autorstwa Olivera Giroud. Stan rywalizacji w 88. minucie wyrównał Christian Pulisic i wydawało się, że Milan może powalczyć o pełną pulę. Tak się jednak nie stało, bo to Monza ostatecznie wyszła z tego zwycięsko. W doliczonym czasie gry Warren Bondo wyprowadził swoją drużynę ponownie na prowadzenie, a Lorenzo Colombo, wypożyczony z mediolańskiej ekipy, ostatecznie dobił swój klub macierzysty.
Niewykorzystana okazja
Gdyby Milan wygrał, wskoczyłby na pozycję wicelidera, spychając na miejsce trzecie Juventus. Ze względu na porażkę, status quo został jednak utrzymany. Monza z kolei okupuje lokatę 11. z dorobkiem 33 punktów, mając bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, ale sporą stratę do strefy pucharowej.
Pozostałe wyniki dzisiejszych zmagań Serie A:
Frosinone - Roma 0:3
Empoli - Fiorentina 1:1
Udinese - Cagliari 1:1
Lazio - Bologna 1:2
𝐅𝐄𝐍𝐎𝐌𝐄𝐍𝐀𝐋𝐍𝐄 𝐓𝐑𝐀𝐅𝐈𝐄𝐍𝐈𝐄! 🤯⚽ 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐌𝐄𝐂𝐙! 🔥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 18, 2024
Rossoneri byli już pewni, że zgarną przynajmniej punkt, ale w końcówce meczu Warren Bondo zdobył taką bramkę! 😱#włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/EYFOv5PtnG