

Wczoraj doszło do jednej z największej kontrowersji w erze VARu.
Sędziowie zabrali wielki comeback
W niedzielny wieczór Juventus podejmował u siebie Salernitanę w ramach rozgrywek Serie A. Bianconeri dość sensacyjnie szybko zaczęli przegrywać 0:2, ale ostatecznie udało się wyrównać stan rywalizacji, a nawet wyjść na prowadzenie na sekundy przed końcem spotkania, lecz wtedy do akcji wkroczyli sędziowie.
Juventus okradziony
W 96. minucie meczu Arkadiusz Milik wpakował piłkę do siatki na 3:2, ale ze względu na domniemanego spalonego, na którym w tej akcji znajdował się biorący w niej udział Leonardo Bonucci, trafienie nie zostało uznane. Problem polega na tym, iż zarówno sędziowie na boisku, jak i ci w wozie VAR nie zauważyli, że linię ofsajdu łamał znajdujący się daleko poza polem karnym Antonio Candreva. Potyczka zakończyła się więc remisem, a w Italii zawrzało.
Nie będzie powtórki
Kibice i dziennikarze zaczęli się zastanawiać, czy spotkanie nie zostanie powtórzony ze względu na skandaliczną decyzję arbitra. Tak się jednak nie stanie, bowiem według przepisów ustalonych przez Międzynarodową Radę Piłkarską mecz nie może zostać unieważniony ze względu na błędną decyzję związaną z wykorzystaniem VARu. Niewykluczone natomiast, iż osoby odpowiedzialne za tę pomyłkę zostaną w jakiś sposób ukarane.