Źródło: OGC NiceDo skandalicznych wydarzeń doszło po spotkaniu pomiędzy Lorient a OGC Nice. Po kolejnej przegranej zespołu z Lazurowego Wybrzeża kibole nie wytrzymali napięcia i... zaatakowali piłkarzy swojego zespołu. Teraz klub czekają poważne konsekwencje.
Zrozumieć można wszystko, złość, wyzwiska, nieprzychylne komentarze i nawet protest. Takich zachowań jak te nie można jednak sklasyfikować, jest to po prostu bestialstwo i patologia. Jak bowiem inaczej określić atak na piłkarzy własnego klubu po słabszym okresie gry? Fakt, Nicea w ostatnim czasie prezentuje się bardzo słabo, przegrała ostatnie sześć spotkań i nie widać na razie wyjścia z kryzysu. To w żadne sposób nie tłumaczy jednak ataku na Jeremiego Bogę i Terema Moffiego.
Mieli oni zostać pobici po wspomnianej rywalizacji z Lorient przegranej 1:3. Na ich reakcję nie trzeba było długo czekać - zgłosili się do klubu z żądaniem rozwiązania kontraktu. Powodem jest brak zapewnienia bezpieczeństwa ze strony zespołu oraz po prostu fakt, że po tych wydarzeniach nie widzą się w jego strukturach. Najpewniej zakończy się to rozwiązaniem kontraktu i karami ze strony władz Ligue 1 za negatywny wpływ na wizerunek ligi.
To jednak nie koniec, zachowanie kiboli i żądanie rozwiązania kontraktu to wierzchołek góry lodowej. Jak podaje Romain Molina - kilku innych zawodników rozważa podobny ruch. To oznacza już chaos w szeregach Nicei. Utrata kolejnych zawodników wydatnie może wpłynąć na osiągane przez nich wyniki. Na obecną chwilę w Ligue 1 zajmują 10. lokatę, w Lidze Europy są ostatni. Jeśli sytuacja nie znajdzie rozwiązania Niceę może czekać walka o utrzymanie, która wcale nie musi zakończyć się sukcesem. Jedno jest pewne, nad ekipą z Lazurowego Wybrzeża zbierają się czarne chmury.
Oglądaj mecze za darmo











