Reprezentacja Polski w niedzielę pokonała San Marino w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata 7:1. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski. Godny wyróżnienia był Adam Buksa, który zaliczył hat-tricka. Oprócz tego na listę strzelców wpisywali się Karol Świderski i Karol Linetty.
Sousa: Mogliśmy zdobyć więcej goli
Przebieg spotkania ocenił potem Paulo Sousa - selekcjoner reprezentacji Polski. I większość aspektów pochwalił.
- Taką drużynę kocham oglądać, gole są najlepszą częścią meczu, są najbardziej seksowne. Nakłaniam cały czas piłkarzy, żeby atakowali. Podobali mi się też nowi zawodnicy. Nie jestem trenerem, który wyróżnia indywidualnie piłkarzy, ale muszę powiedzieć o Nicoli (Zalewskim). To był jego debiut. Pokazał się z dobrej strony, pokazał swoją osobowość, grał na dwóch pozycjach. W przyszłości może pomóc zespołowi - podkreślił.
Dla Zalewskiego był to debiut w polskich barwach. Podobnie zresztą dla Jakuba Kamińskiego, który pojawił się w pierwszej połowie.
Buksa: Najcenniejszy dzisiaj jest wynik
Rozsądnie do meczu z San Marino podchodzi jeden z bohaterów - Buksa.
- Najcenniejszy dzisiaj jest wynik, a piłkę biorę oczywiście ze sobą. To chyba mój pierwszy hat-trick w karierze. Przygotowywałem się do tego zgrupowania bardzo pieczołowicie. Nie spodziewałem się, że będę miał cztery zdobyte bramki po dwóch meczach. Bardzo się cieszę. Dostałem dzisiaj szansę w drugiej połowie. Troszkę martwi ta stracona bramka, ale strzelić siedem goli to też nie lada sztuka, nawet przeciwko San Marino. Wywozimy trzy punkty, to najważniejsze - ocenił napastnik.
Najtrudniejszy test
W tabeli grupy I Polska z dorobkiem 10 punktów zajmuje drugie miejsce. Liderem jest z kompletem 15 - Anglia. I właśnie z wicemistrzami Europy biało-czerwoni zmierzą się w środę na PGE Narodowym w Warszawie. Na mundial w Katarze zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc wystąpią w barażach.
Reprezentacja Polski Adam buksa Robert lewandowski Paulo sousa Reprezentacja polski